Obniżka VAT-u na żywność ma powstrzymać zdaniem rządu inflację, bydgoski przedsiębiorca Wiesław Naklicki, właściciel lokali gastronomicznych w centrum Bydgoszczy wskazuje, że tak naprawdę na tej operacji bydgoscy restauratorzy tylko stracili. Wziął on udział w konferencji prasowej europosła Radosława Sikorskiego o trudnej sytuacji biznesu.
– Ile ciosów jeszcze polski przedsiębiorca wytrzyma – wyższe podatki, wyższe stopy procentowe, galopująca inflacja, wyższe ceny energii, prądu i gazu. Są granice – wskazuje europoseł Radosław Sikorski. Wraz z Młodymi Demokratami przekazywał on zainteresowanym przedsiębiorcom tabliczki, które mają informować dlaczego rosną ceny usług, wskazując na wyższe ceny chociażby gazu i inflację. Jest to odpowiedź na rozporządzenie rządu, który nakazuje wręcz informowanie klientów, że decyzją Rady Ministrów obniżono VAT.
Sikorski skrytykował też spółki skarbu państwa, które za publiczne pieniądze twierdzą, że wzorst cen gazu to efekt polityki klimatycznej Unii Europejskiej – To jest wierutne kłamstwo – ocenił Sikorski. – Od wielu lat za zgodą kolejnych rządów godzimy się na politykę ograniczania emisji CO2, tak aby ratować naszą planetę i ratować nasze zdrowie. Tylko mamy rząd, który zamiast inwestować w odnawialne źródła energii zaczął wojnę z wiatrakami, wojnę z fotowoltaiką, budowanie nowych kopalni i nowych elektrowni węglowych, plus odszedł od umowy gazowej z Rosją, przeszedł na rynkową, czyli poszedł do kasyna i przegrał.
– Tak ciężko jak jest obecnie teraz nie było nigdy – ocenia Wiesław Naklicki, który kartkę z informacją dlaczego rosną ceny usług nakleił na swoim lokalu z kebabem.
– Ceny brutto stały się cenami netto, czyli tak naprawdę żądnych podwyżek nie dostaliśmy, czyli nawet nie możemy sobie odliczyć od podatku – wskazuje Naklicki.
Przedsiębiorca od każdej transakcji płacić musi podatek VAT, czyli zawiera go w cenie. Jeżeli kupuje jednak usługi, to swój należny VAT może obniżyć o VAT jaki zapłacił w fakturach od dostawców. Jeżeli cena przy 0% VAT u dostawcy jest taka sama jak przed obniżką, to restaurator traci wartość podatku VAT, przez co zapewne nie obniży cen swoich produktów dla konsumentów.
Naklicki ocenił, że chcąc uzyskać zysk jaki gastronomia miała 10 lat temu, to dzisiaj kebab musiałby kosztować 30-40 zł.