Stabilne 2,2% bezrobocia w Bydgoszczy. Czy doszliśmy do dolnej granicy?

Fot: Bartosz Bieliński

Od dłuższego czasu Bydgoszcz chwali się rekordowo niskim bezrobociem, bo faktycznie od momentu badania tej statystyki, nigdy ten wskaźnik nie był tak niski. Pod koniec maja bezrobocie w Bydgoszczy wyniosło 2,2%, to tak naprawdę utrzymanie pewnego status quo, natomiast duże spadki w maju odnotowano w innych częściach województwa.

Z danych Powiatowego Urzędu Pracy wynika, że przez maj liczba zarejestrowanych bezrobotnych spadła o 24 osoby, to owszem spadek, ale w skali 350 tys. miasta to liczba dość marginalna. Może to być zapowiedzią tego, że bydgoski rynek pracy dotknął już dolnej granicy i niewiele nie da się zejść w dół. W liczbach bezwzględnych w Bydgoszczy zarejestrowanych jest 3607 bezrobotnych. 2,2% to niski wynik, gdy spojrzymy na ponad 5% bezrobocia w skali kraju oraz jeszcze więcej, bo ponad 7% w skali województwa kujawsko-pomorskiego. Niektórzy eksperci uważają, że bezrobocie poniżej 5% nie sprzyja rozwojowi gospodarczemu.

 

W powiecie bydgoskim bezrobocie jest nieznacznie większe 3,2%, co pokazuje, że bydgoscy pracodawcy dość znacznie oddziałują na rynek pracy w okolicznych powiatach.

 

Przez maj w skali województwa liczba zarejestrowanych bezrobotnych spadła o ponad 1,6 tys. Największe spadki odnotowano w powiecie inowrocławskim, w Toruniu oraz we Włocławku. W przypadku tych miast powinien być jeszcze potencjał do spadków, bowiem w Toruniu stopa bezrobocia przekracza znacznie 3%, natomiast w otaczającym go powiecie toruńskim przekracza aż 9%. W samym Włocławku wciąż notowane jest ponad 8% bezrobocia, zaś w powiecie włocławskim jest to liczba dwucyfrowa.