Nie ma tygodnia, w którym w kujawsko-pomorskim tygodniowo z powodu COVID-19 nie umiera około 150 osób, na przełomie roku było to nawet ponad 200. Prognozy związane z Omikronem zakładają znaczny wzrost zakażeń już w najbliższym czasie, co może doprowadzić do paraliżu służby zdrowia. Nie brakuje jednak osób, które ordynarnie ,,mają w poważaniu” zagrożenie pandemią.
W ostatni weekend w Bydgoszczy odbyły się dwa wydarzenia polityczne, na których wprost drwiono z zagrożenia pandemicznego, a także wprost śmiano się z premiera i Rady Ministrów, skoro miano w poważaniu obostrzenia wprowadzone przez rząd. W salce parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa odbyło się spotkanie z byłym marszałkiem Sejmu Markiem Jurkiem, w temacie ,,prawa do życia”, co brzmi w wypadku sprzyjania rozwojowi pandemii groteskowo. Według strony internetowej Katolicka Bydgoszcz, która wrzuciła fotorelację wzięło w nim udział 100 osób, ale na zdjęciach można się doliczyć zaledwie dwóch osób w maseczkach, choć obowiązuje nakaz ich noszenia na takich spotkaniach. Na zdjęciu możemy zobaczyć jak z nakazu premiera Morawieckiego drwi dyrektor w Radiu PiK Michał Jędryka. Zdjęcia jasno pokazują też, że nie było żadnych 1,5 metrowych odstępów pomiędzy uczestnikami.
Screen ze strony katolicka.bydgoszcz.pl jawnie pokazujący lekceważenie przepisów epidemicznych.
Zwróciliśmy się do parafii z prośbą o przedstawienie w jaki sposób respektowano przestrzegania reżimu sanitarnego, do dzisiaj jednak zapytanie jest bez odpowiedzi. Pytaliśmy też o pojemność salki, bowiem skoro w spotkaniu brało udział około 100 osób, to sala powinna mieć przynajmniej ponad 300 miejsc (30% obłożenia). Ze zdjęć wynika,że zajęta była większość miejsc. Do limitu co prawda nie są wliczane osoby zaszczepione, ale z naszej wiedzy wynika, że nikt nie sprawdzał certyfikatów.
W weekend w kinoteatrze Adria odbyło się też spotkanie z Wojciechem Sumlińskim, który kwestionuje zagrożenie epidemiczne. Sala znacznie większa niż salka parafialna, ale ze zdjęć wynika, że obsadzona w około połowie. Do tego chyba nikt nie miał założonej maseczki.
W listopadzie w województwie kujawsko-pomorskim mieliśmy ponad 800 nadliczbowych zgonów, dane za grudzień, które zapowiadają się bardziej tragiczne, będą znane na dniach.