Ukarana wysokim mandatem za posługiwanie się kartą inwalidy. Nie wiadomo jednak czy mandat jest gorszy czy wstyd?

Fot: Straż Miejska

W centrum Bydgoszczy mamy wyznaczone miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych, mają one ułatwić załatwienie spraw w tej części miasta osób, które mają problemy z przemieszczaniem się. Z racji tego, że tych miejsc nie jest aż tak wiele, próby podszywania się pod inwalidów powinny być w sposób szczególny piętnowane.

W czwartek miejski monitoring zauważył jak na miejscach dla osób niepełnosprawnych zaparkowali kierujący, którzy sprawiali wrażenie, jakby nie mieli problemów z poruszaniem się. Bliżej postanowili im się przyjrzeć Strażnicy Miejscy, którzy potwierdzili, że coś jest na rzeczy. Jedna z osób parkujących faktycznie posiadała kartę parkingową wydawaną osobom niepełnosprawnym, ale należała ona do członka jej rodziny. Funkcjonariusze za posługiwanie się kartą niepełnosprawnego w celu parkowania w miejscu gdzie nie ma się uprawnień, ukarali kobietę kwotą 1,2 tys. zł mandatu. Kobieta mandat przyjęła.

 

Drugi z kierujący nie posiadał karty, twierdził jedynie, że zaparkował aby pomóc osobie niepełnosprawnej, która taką kartę posiada, jednak w żaden sposób tego nie udowodnił. Odmówił przyjęcia mandatu, zatem jego sprawę wyjaśni sąd.

 

Mandat w wysokości 1,2 tys. zł może zaboleć finansowo, ale wydaje się, że większą karą jest wstyd – bowiem osoby parkujące na miejscu dla niepełnosprawnych sprawiają, że osoby faktycznie potrzbeujące takiego ułatwienia mogą nie móc z niego skorzystać.