Niedzielę zapamiętamy z powodu upałów, których w tym roku jeszcze nie było. Temperatura przekroczyła 30 stopni Celsjusza, a w przypadku wyższych upałów musimy się liczyć z tym, że na ulicy Jagiellońskiej szyna tramwajowa może po prostu wyskoczyć. Jagiellońska to ważna magistrala tramwajowa, więc taki incydent paraliżu komunikację tramwajową w całym mieście. Na szczęście była niedziela i ruch znacznie mniejszy niż w dni robocze. Czy jednak z tym problemem nie da się nic zrobić?
W internecie pojawiają się głosy, aby wyskakującą szynę opatentować jako atrakcję turystyczną. Takie wpisy należy traktować jako ironiczne, bowiem na tak ważnej dla układu komunikacyjnego arterii jaką jest ulica Jagiellońska takie incydenty nie powinny mieć miejsca. Wcześniej szyna wyskoczyła pod koniec kwietnia, wówczas upałów nie było.
Problem jest znany bydgoszczanom od wielu lat. Według Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej przyczyną występowania tego zjawiska są uszkodzone zalewy przyszynowe. Chciano je naprawić jesienią, ale z powodu problemów z zakupem specjalnej masy, spowodowanych światową pandemią, w maju ZDMiKP informował, że w czerwcu planowane są prace i do końca tego miesiąca problem powinien być rozwiązany. Dzisiaj słyszymy, że to się o kolejne tygodnie opóźni. Nikt nie jest też wstanie zadeklarować, że w ciągu najbliższych tygodni ten problem zostanie raz na zawsze rozwiązany.