W środę 16 marca ruszyła prowadzona przez Urząd Miasta rejestracja uchodźców z Ukrainy w systemie PESEL. Po dwóch dniach okazuje się, że na ten miesiąc nie ma już wolnych terminów, a rejestracja będzie wznowiona dopiero w kwietniu. Zważywszy na to, że dzięki numerowi PESEL Ukraińcy zyskają prawo do jednorazowego wsparcia w kwocie 300 zł oraz do korzystania z programów jak 500 Plus, robi się to problematyczne.
Ustawę wprowadzającą procedurę rejestracji w PESEL uchodźców Ukrainy parlament uchwalił w ubiegłą sobotę, mamy zatem do czynienia wręcz z ekspresowym działaniem. Urząd Miasta chcąc uniknąć kolejek wprowadził internetową i telefoniczną rejestrację wizyt, jednocześnie wprowadzając pracę na dwie zmiany przy tych czynnościach, ale jak się okazało chętnych było znacznie więcej niż możliwości obsłużenia ich do końca marca.
Uchodźcy mogą próbować szukać terminów w gminach ościennych, gdzie uchodźców jest mniej, ale też tam moce przerobowe urzędu są mniejsze.
Problem z odciskiem palców
Jednym z wymogów uzyskania numeru PESEL jest pozostawienie odcisków palców przez osobę wnioskującą. Urząd Miasta dysponuje tylko 7 urządzeniami, stąd też jednocześnie nie może pracować więcej 7 stanowisk. Czynności formalne wobec jednej osoby wnioskującej trwają po kilkadziesiąt minut, co wpływa na szybkość całego procesu.
Ratusz wielokrotnie podkreślał, że zwracał się do wojewody o dodatkowe urządzenia, ale ich deficyt jest odczuwalny w całym kraju. Być może wkrótce uda się rządowi zakupić więcej urządzeń, wówczas można by procesy związane z PESEL-em przyśpieszyć także w Bydgoszczy.