Wiceminister zdrowia: Gdyby władze UMK chciały dyskutować, to nie trzeba by ograniczać ich kompetencji

Wiceminister zdrowia: Gdyby władze UMK chciały dyskutować, to nie trzeba by ograniczać ich kompetencji

W czwartek Senat debatuje nad ustawą o diagnostach laboratoryjnych, do której dopisano ograniczenie kompetencji rektorów uczelni medycznych do samodzielnego decydowania o likwidacji podległych im szpitali. Biuro Legilacyjne Senatu i Komisja Zdrowia uważają, że ten zapis jest niekonstytucyjny. Wiceminister zdrowia Piotr Bromber w czasie senackiej dyskusji wytknął, że do takich kroków prawnych doprowadził rektor toruńskiego UMK, wypominając mu chociażby zignorowanie posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, którą w czerwcu zwołano specjalnie w temacie bydgoskich szpitali uniwersyteckich.

– Gdyby druga strona wyrażała większą inicjatywę do dyskusji, to myślę, że co do zasady można by osiągnąć inny consensus – komentował wiceminister Piotr Bromber – Ogólna konkluzja tej komisji była taka, że wprowadzamy tak ważne zmiany, bez dyskusji z interesariuszami.

 

 

Za interesariuszy uznać należy tutaj przede wszystkim społeczność lokalną z Bydgoszczy oraz pracowników szpitala Biziela. Rektor UMK kilkukrotnie zignorował też zaproszenie kierowane do niego przez Radę Miasta Bydgoszczy, aby wyjaśnił bydgoszczanom swoje zamiary. Jak wspomniano wcześniej, rektor nie był nawet skłonny wziąć udział w posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia. Negatywnie jego zamiar likwidacji szpitala Biziela ocenił w stanowisku także Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

 

Wprost w Senacie zatem mówi się, że zapis, który uniemożliwić ma rektorom samodzielne decyzje, bez zgody ministrów zdrowia i szkolnictwa wyższego, wynikają z dążeń Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wobec bydgoskich szpitali (co możemy nazywać poprawką lex Biziel) – W kontekście zabezpieczenia poczucia zdrowotnego mieszkańców, w tym wypadku Bydgoszczy, nie można używać sformułowania w kontrze, że jest to przypadek jednostkowy – podkreślał wiceminister – Wydaje się, że jedyna możliwość zagwarantowania bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców.

 

Zarzut o naruszanie Konstytucji oraz wsparcie senatora z Torunia dla Bydgoszczy

Zdaniem Biura Legislacyjnego Senatu zapisy mające uniemożliwić rektorom, w tym wypadku rektorowi UMK, samodzielne decydowanie o likwidacji szpitali, naruszają Konstytucję, bowiem nie przeprowadzono tutaj całego trzyczytaniowego procesu legislacyjnego. Zapisy te wprowadzono bowiem dopiero w formie poprawki w drugim czytaniu, właściwie w tym samym dniu, co Sejm ostatecznie ustawę przyjął – Wprowadzono do ustawy w sposób niekonstytutcyjny w drugim czytaniu – ocenił sprawozdawca senackiej Komisji Zdrowia senator Wojciech Konieczny – To w sposób drastyczny odbiega od całego tematu ustawy.


– Cała Bydgoszcz i mieszkańcy okolic są przeciwni temu, natomiast rektor UMK dąży do tego, aby ten szpital zrestrukturyzować co będzie w praktyce oznaczać likwidację szpitala Biziela –
bronił zapisów lex Biziel senator PiS-u Józef Łyczak z Torunia, czyli miasta będącego siedzibą UMK. Zdaniem senatora Łyczaka ta poprawka wnosi ,,samo dobro”.

 

Zdaniem senatora Koniecznego restrukturyzację szpitali wymusza tak naprawdę Ministerstwo Zdrowia – To co się dzieje w Bydgoszczy może wyjść naprzeciw oczekiwaniom ministerstwa, gdzie często społeczeństwo będzie temu przeciwne, wcale się temu nie dziwie.

 

 

Aktualizacja:

Po południu Senat RP przegłosował wykreślenie zapisów lex Biziel, teraz sprawa wróci do Sejmu RP, który może odrzucić stanowisko Senatu. Więcej o głosowaniu: Senat przeciwko lex Biziel. Teraz ustawa wróci do Sejmu