Wojewoda poprawia uchwałę o dietach w powiecie inowrocławskim, ale radni specjalnie na tym nie stracą

Wojewoda poprawia uchwałę o dietach w powiecie inowrocławskim, ale radni specjalnie na tym nie stracą

Pod koniec listopada Rada Powiatu w Inowrocławiu podniosła uposażenie starosty Wiesławy Pawłowskiej oraz swoje diety radnych. O ile podniesienie wynagrodzenia starosty to wymóg ustawowy, to diet radni nie musieli podwyższać, ale poszli na bogato bo według tej uchwały zarabiają znacznie więcej niż chociażby radni Rady Miasta Bydgoszczy, zarządzający ponad 2 mld budżetem. Treść tamtej uchwały skorygował jednak wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.

W przestrzeni medialnej, w tym także na portalu TVP Info pojawiła się informacja, że wojewoda uchylił całkowicie podwyżki diet. Jest to jednak dezinformowanie odbiorców, bowiem wojewoda unieważnił jedynie część uchwały. Dokładniej chodzi o zapisy, które zapewniają radnemu przynajmniej 25% wartości diety nawet gdyby w ogóle nie brał udziału w obradach oraz pełną dietę w przypadku choroby wymagającej leczenia w szpitalu.

 

Zdaniem wojewody są to zapisy niezgodne z prawem. Wojewoda przytacza orzecznictwo sądów wskazujące, że dieta radnego to zwrot kosztów z tytułu pełnienia mandatu, a nie wynagrodzenie z tytułu bycia radnym.

 

Rada Powiatu jeżeli nie zgodzi się z decyzją wojewody, to może odwołać się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Decyzja wojewody jednak nie cofa podwyżek z listopada, stąd też przewodniczący Rady Powiatu Marek Gerus zarabia nadal 4,3 tys. (przewodnicząca Rady Miasta Bydgoszczy na dzisiaj ma 2,6 tys. diety), zaś szeregowi radni po ok. 3,2 tys. zł (w bydgoskim samorządzie to ok. 2 tys. zł).

 

Za tak wysokimi podwyżkami diet głosowali niemal wszyscy radni od koalicji po opozycję. Nikt nie głosował przeciwko, dwójka wstrzymała się od głosu.