Od kilku lat, gdy doszło do pierwszych prób naruszenia integracji terytorialnej Ukrainy, w Polsce mamy do czynienia z większymi siłami wojskowymi sojuszniczych armii NATO w Polsce. Dodatkowo w czerwcu nastąpiło ich wzmocnienie, co miało być wyraźnym sygnałem dla Moskwy. Przyglądamy się jak wyglądają zagraniczne siły w Polsce.
W Polsce dominują wojska amerykańskie, ale nie można przeceniać też obecności Brytyjczyków, są też mniejsze reprezentacje pozostałych nacji. Szacuje się, że w Polsce przebywa ok. 11,6 tys. zagranicznych żołnierzy, przez co jesteśmy największym skupiskiem wojsk sojuszniczych na wschodniej flance NATO (w państwach na południe od Słowacji do Bułgarii jest to około 8,5 tys. żołnierzy, na północ Listwa, Łotwa, Estonia ok. 10 tys. żołnierzy).
Z analizy Ośrodka Studiów Wschodnich wynika, że w Polsce przebywa ponad 10 tys. amerykańskich żołnierzy, około 500 brytyjskich, 120 rumuńskich i 4 chorwackich. Międzynarodowy batalion pod dowództwem USA posiada 60 kołowych transporterów opancerzonych, 38 śmigłowców, 16 śmigłowców szturmowych, 28 czołgów, 18 samobieżnych armatohaubic, 14 bojowych wozów piechoty, 6 samobieżnych dział przeciwlotniczych, 2 baterie obrony powietrznej średniego zasięgu (Patriot) oraz brytyjską baterię obrony powietrznej krótkiego zasięgu (Sky Sabre).
Od kilku miesięcy mamy do czynienia też ze wzmożonymi patrolami na polskim niebie samolotów z NATO. Amerykańskie startują głównie z Ramstein w Niemczech, brytyjskie natomiast w Brize Nortow w Wielkiej Brytanii.