Związki handlarza bronią i respiratorami z bydgoskim Nitro-Chem



Zakup respiratorów przez Ministerstwo Zdrowia od handlarza bronią, które w większości nie dotarły, a te co dotarły nie nadawały się do użycia, to jedna z bardziej nośnych spraw ostatnich dwóch lat medialnie. Sprawę bada prokuratura, ale nie może postawić ,,handlarzowi” zarzutów, bowiem wyjechał z Polski i nikt nie wie gdzie przebywa. Jak się okazuje Andrzej I. miał też epizody związane z bydgoską spółką Nitro-Chem, jednym z czołowych producentów materiałów wybuchowych w NATO.

 

W 2017 roku zrobiło się w Bydgoszczy głośno po tym, gdy prezes Nitro-Chem Tomasz Ptaszyński został odwołany z funkcji. Z oświadczenia Rady Nadzorczej spółki wynikało, że przyczyną zmiany zarządu są wykryte nieprawidłowości. Politycznie i medialnie temat przedstawiano jednak jako wymianę wieloletniego prezesa na partyjnego nominata przez PiS. Tamte nieprawidłowości są do dzisiaj przedmiotem badania prokuratury, niektóre wątki łączą się natomiast z aferą respiratorową.

 

Wspólny mianownik pojawia się w wątku albańskim, gdzie zarzucano Ptaszyńskiemu nieprawidłowości. Okazało się, że w Tiranie, stolicy Albanii zarejestrował on spółkę o takiej samej nazwie jak bydgoska – Nitro-Chem. Przedstawicielem albańskiego Nitro-Chem był Andrzej I., czyli osoba która obiecała Ministerstwu Zdrowia sprowadzić ponad tysiąc respiratorów, na co wzięła 35 mln euro zaliczki, a tak naprawdę nie dostarczyła żadnego sprawnego sprzętu medycznego. Andrzej I. w Albanii prowadził też swoją spółkę UNIMESKO, która w dokumentach wskazywała, że jest w bliskiej współpracy z bydgoskim Nitro-Chem.

 

Współpraca z Andrzejem I. miała przynieść Nitro-Chemowi ok. 1,3 mln dolarów straty. Ten wątek ma być badany wciąż przez prokuraturę.