ABW przyjrzy się aferze, która dotyka podbydgoskiej firmy

CC BY-SA 3.0 by Action Direct
CC BY-SA 3.0 by Action Direct

Mający siedzibę w Nowym Sączu Newag to jeden z głównych producentów taboru kolejowego w Polsce, tym samym naturalny konkurent dla bydgoskiej PESA. Ostatnie dni polskie media branżowe żyją sporem Newagu z podbydgoską firmą SPS Mieczkowski z Lisiego Ogonu, wprost padają zarzuty o stosowanie metod hakerskich, przez co firmie z Nowego Sacza grozi nawet zakaz startowania w przetargach w całej Unii Europejskiej.

 

Teatrem tego sporu jest województwo dolnośląskie, dla którego Newag dostarczył pociągi. SPS Mieczkowski wygrał tam przetarg na serwisowanie pociągów, tych samych które dostarczył Newag. Serwisowane pociągi doświadczały dziwnych awarii, pociągi się wyłączały i był problem z ich uruchomieniem. SPS Mieczkowski mając z tego powodu problem z serwisowaniem pojazdów poprosił grupę hakerską Dragon Sector, która stwierdziła w kodzie oprogramowania istnienie systemu blokad, który nie widniał w dokumentacji technicznej, ten kod mógł celowo symulować usterki, uniemożliwiając realizowanie serwisu podbydgoskiej firmie.

 

Firmy nawzajem się oskarżają

W ubiegłym tygodniu sprawa wypłynęła za sprawą portalu Onet.pl, z którego wynika, że Newag jako producent i twórca oprogramowania, mógł celowo wykorzystywać je, aby SPS Mieczkowski nie był wstanie wywiązywać się z kontraktu i zyskał łatkę nierzetelnego kontrahenta, a w ten sposób firma z Nowego Sącza pozbyła się konkurencji. Wypowiadający się dla Onetu przedstawiciel grupy Dragon Sector, wynajętej przez SPS Mieczkowski, wprost uważa, że to było celowe działanie. Dragon Sector przyznaje też, że zwracają się do tej grupy także inni użytkownicy pociągów Newagu, którzy borykają się z dziwnymi awariami.

 

Newag nazwał te rewelację pomówieniami, za które obwinił podbydgoską firme. Zdaniem Newagu jest to zmyślona teoria spiskowa, która ma na celu doprowadzenie do uniknięcia kar umownych przez podbydgoską firmę, nie radzącą sobie ze zleceniem. Newag rzuca też oskarżenia, że mogło dojść do hakerskiej ingerencji w oprogramowanie, za czym stać mogła konkurencja. Z tej odpowiedzi pada z kolei obwinienie wobec grupy Dragon Sector. Dragon Sector temu zaprecza.

 

Sprawa trafiła do prokuratury

Tą sprawę zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która w ubiegłym tygodniu skierowała do prokuratury w Nowym Sączu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawa polskim służbom miała być znana już wcześniej.