Dość zaskakujący był początek tygodnia w inowrocławskiej polityce – posła Bartosza Kownackiego naszła po konferencji prasowej chęć odwiedzenia prezydenta Ryszarda Brejzy, aby pomóc mu pozyskiwać rządowe fundusze. Włodarza Inowrocławia nie zastał, to nie przeszkodziło jednak w utarczkach, a sprawa miała być już blisko nawet drogi sądowej.
Fakt niepodważalny jest taki, że Inowrocław jako miasto zalicza się do tych samorządów, które z rządowych funduszy otrzymują jedno z najniższych dofinansowań. Inowrocławski ratusz i prezydent Ryszard Brejza podnosili to nie raz zarzucając, że rząd wspiera głównie samorządy, gdzie rządzą włodarze z PiS. Politycy Prawa i Sprawiedliwości uważają z kolei, że władze Inowrocławia nie potrafią współpracować z rządem. Poseł Bartosz Kownacki na poniedziałkowej konferencji prasowej mówił, że gdyby prezydent Brejza poprosił o spotkanie to by do niego doszło.
– Bartosz Kownacki postanowił w poniedziałek pomimo braku kontaktu z ratusza, się do niego wprosił, tłumaczył po chęcią wsparcia inowrocławian. W magistracie prezydenta Brejzy nie było, miał być na spotkaniu dotyczącym pozyskiwania funduszy europejskich, parlamentarzystę podjął Wojciech Piniewski, nie zgadzając się jednak na obecność mediów na spotkaniu i transmitowanie go przez współpracowników parlamentarzysty na żywo w internecie. Poseł PiS-u postanowił odwiedzić w kampanii prezydenta Inowrocławia. Ten dostrzegł próbę inwigilacji – tak to zdarzenie relacjonuje na Facebook-u prezydent Ryszard Brejza.
Awantura o mikrofon krawatowy
Parlamentarzysta wchodząc do ratusza miał przyczepiony do marynarki mikrofon, który był dość widoczny, głównie na potrzeby transmisji na żywo.
– Proszę jednak wyobrazić sobie zdumienie mojego Zastępcy, który w trakcie spotkania dostrzegł w fałdach marynarki posła…ukryty mikrofon! Po zwróceniu stosownej uwagi urządzenie zostało przez pisowskiego parlamentarzystę zdeponowane na dalszą część spotkania w naszym sekretariacie. To kolejne potwierdzenie tego, że nabyte przez funkcjonariuszy PiS nawyki związane z podsłuchiwaniem wszystkich i wszelkimi metodami weszły im głęboko w krew. – tak skomentował to prezydent Ryszard Brejza.
– Poszedłem z mikrofonem, który był widoczny w klapie, był po prostu wpięty – odnosi się poseł Bartosz Kownacki – Zostałem oddzielony od swojego swojego asystenta, który robił tę transmisję. Pan prezydent Brejza pomimo tej wyciągniętej ręki jak pomóc miastu Inowrocław, sformułował szalenie dla mnie krzywdzące, ale też niewyobrażalne insynuację. Jak można kogoś podsłuchać jeżeli wszyscy dziennikarze i wszyscy oglądający transmisję live widzieli, że mam wpięty ten mikrofon.
Kownacki informuje nas, że rozważał pozwanie swojego oponenta politycznego – Jest coś takiego jak kodeks honorowy i żeby zmierzyć się nawet w pojedynku sądowym to trzeba mieć zdolność honorową. Nie będę dla kogoś takiego jak pan prezydent Brejza nawet chwili swojego czasu tracił.