20 grudnia Naczelny Sąd Administracyjny utrzymał nazwę skweru POW na Osiedlu Leśnym, prawomocnym wyrokiem zamykając toczący się przez ostatnie dwa lata spór. Uzasadnienia wyroku jeszcze nie znamy. Sprawę komentuje natomiast prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.
Nazwa skweru POW jest dość młoda, bowiem radni uchwalili ją w 2016 roku, będąc w tej sprawie jednomyślni. Dopiero w kolejnych latach z IPN zaczęły wypływać głosy, iż Pomorski Okręg Wojskowy nie powinien być eksponowany jako nazwa, bowiem symbolizuje komunistyczny system opresyjny. Przeciwko uhonorowaniu skweru tą nazwą protestowali chociażby internowani w obozie w Chełmnie, do czego przyczynili się wysocy rangą oficerowie działający w strukturach POW. Dlatego wojewoda pod koniec 2020 roku w trybie ustawy dekomunizacyjnej zmienił nazwę na skwer płk. Łukasza Cieplińskiego. Rada Miasta Bydgoszczy działania wojewody zaskarżyła do sądu. Ten w dwóch instancjach podtrzymał decyzję uchylającą zarządzenie wojewody, dla sądu I instancji (uzasadnienie wyroku jest znane) kluczowym argumentem był fakt, że dla bydgoszczan Pomorski Okręg Wojskowy nie kojarzy się z komunizmem.
– Obecna władza stara się wymazać dorobek wielu osób, instytucji. Pomorski Okręg Wojskowy to są ludzie przede wszystkim, którzy służyli Polsce w różny sposób. Jak w każdym środowisku pewnie są takie osoby, które z tytułu pełnionych funkcji i podejmowanych decyzji – o nich chcielibyśmy zapomnieć – komentuje zamieszanie wokół skweru prezydent Rafał Bruski -Tak naprawdę to jest część historii – ja zawsze tłumaczę i jestem na tym stanowisku, że historii nie można zmieniać. Historia to jest coś co się wydarzyło – można ją owszem oceniać, ale wymazywać z pamięci dokonanych rzeczy się nie powinno. I tych dobrych i tych złych.