Na środowej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Bydgoszczy padła zapowiedź prezydenta Rafała Bruskiego, że jednym z wariantów wyjścia z patowej sytuacji wokół MZK jest oddanie całego rynku pod postępowania przetargowe, wówczas jeżeli MZK nie wygra w żadnym pakiecie to może zniknąć z bydgoskich ulic. Przewodniczący Regionu Bydgoskiego NSZZ Solidarność Leszek Walczak jasno artykułuje nam, że na taki kierunek działań na pewno nie będzie zgody.
Niniejsza publikacja nie przypadkiem ukazuje się dzisiaj – 15 stycznia, bowiem pod koniec grudnia NSZZ Solidarność publicznie dała prezydentowi do połowy stycznia ultimatum – Upominamy się o to, aby jasno powiedzieć jaka jest wizja funkcjonowania komunikacji miejskiej przez pana prezydenta i ZDMiKP. – mówił 28 grudnia Leszek Walczak.
Prezydent pewną wizję przedstawił, ale nie wszystkie strony będzie satysfakcjonować
Środowa sesja Rady Miasta była momentem, gdzie prezydent Rafał Bruski jakąś wizję funkcjonowania komunikacji miejskiej przedstawił, dla część środowisk kontrowersyjne jest to, że niekoniecznie elementem tej układanki musi być MZK. Prezydent zaproponował, że MZK może otrzymywać za każdy przejechany kilometr o 10% więcej zapłaty jak otrzymuje prywatna firma Mobilis (oferta złożona w przetargu), ewentualnie w latach 2023-2024 może być to 14,6%. Stanowisko MZK wyrażane przez byłego prezesa to było przynajmniej 21,3% więcej zapłaty, aby przeprowadzić restrukturyzację.
Druga propozycja prezydenta to w latach 2023-2024 zapłata dla MZK o 21,3% większa niż Mobilisu, ale wówczas od 2025 roku przewozy regulowałby wieloletni przetarg na wszystkie linie. Jeżeli w latach 2023 – 2024 MZK nie przeprowadzi wystarczającej restrukturyzacji to może stracić kolejną część rynku, albo całkowicie z niego zniknąć.
Solidarność miała swoją propozycję
Solidarność w grudniu przedstawiła propozycję, aby w pierwszych latach MZK otrzymywało o 20% więcej niż Mobilis – mowa o latach 2023-2024, być może też 2025, a w kolejnych latach wraz z postępem restrukturyzacji ta różnica spadała, aby w okolicach 2031 roku być nawet mniejsza niż oferowane przez ratusz 10%.
Solidarność do sprawy odnieść ma się za kilka dni po rozmowach ze stronami. Dzisiaj bowiem kluczowe pytanie wobec MZK jest takie jak do propozycji prezydenta odniesie się nowy prezes spółki Piotr Bojar. On pracę rozpoczął dzień przed nadzwyczajną sesją, stąd też za słabo zna firmę, aby podejmować kluczowe dla niej decyzje.