Europa coraz bardziej dostrzega wpływ temperatur na przedwczesną śmiertelność. Zdaniem eksperta kluczowe jest zadrzewianie miast

W europejskich miastach udział terenów zadrzewionych w ogólnej powierzchni wynosi około 15 proc. Naukowcy twierdzą, że to o połowę za mało. W efekcie coraz większym problemem stają się tzw. miejskie wyspy ciepła, czyli zjawiska klimatyczne polegające na występowaniu wyższych temperatur w mieście w porównaniu z terenami je otaczającymi. Okazuje się, że to zjawisko nie tylko zmniejsza komfort życia w centrach miast, ale i przyczynia się do wielu przedwczesnych zgonów w reakcji na zbyt wysoką temperaturę. Większe zadrzewienie mogłoby znacząco zredukować ich liczbę.


Polskie szacunki mówią, że w przypadku Bydgoszczy zadrzewienie może stanowić nawet 40%, pozostaje jednak kwestia na ile jest to jednakowa metodologia z hiszpańskimi badaniami o których w dalszej części tekstu. Na pewno jednak również w Bydgoszczy znajdziemy obszary, gdzie zieleń mogłaby temperatury obniżyć.

 

– Drzewa zapewniają chłód – gdy temperatura w centrach miast jest za wysoka, tworzą się w nich wyspy ciepła, a drzewa mogą obniżać temperaturę dzięki wytwarzaniu cienia, a także dzięki procesowi parowania, ochładzając powietrze w miastach – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje prof. Mark Nieuwenhuijsen, dyrektor ds. urbanistyki, środowiska i zdrowia w Barcelona Institute of Global Health. – Im więcej drzew posadzimy, tym bardziej złagodzony zostanie efekt miejskich wysp ciepła i tym niższa będzie temperatura. Zawsze jednak jest jakaś granica. Nie można zapełnić całego miasta drzewami, bo wtedy zmieni się ono w las. Zgodnie ze stanowiskiem wielu miast powinniśmy mieć co najmniej 30 proc. pokrywy drzew w miastach.

 

Z badania przeprowadzonego w 93 europejskich miastach wynika, że średni poziom zadrzewienia ich obszarów to zaledwie 15 proc. Gdyby jednak udało się ten udział podwoić, to średnia temperatura obniżyłaby się o 1,7 stopnia Celsjusza. Badacze z instytutu w Barcelonie przeanalizowali także, jak przełożyłoby się to na zdrowie mieszkańców. Wzięli pod uwagę, że w analizowanych miastach w okresie od czerwca do sierpnia 2015 roku 6,7 tys. przedwczesnych zgonów mogło być związanych ze skrajnie wysokimi temperaturami. Odpowiadało to 4,3 proc. zgonów latem i 1,8 proc. w całym roku. Zdaniem naukowców nawet jednej trzeciej tych przedwczesnych zgonów w miastach (ponad 2,6 tys.) można by zapobiec właśnie poprzez obniżenie temperatury.

 

– Wiadomo, że aby ludzie mogli żyć w określonym miejscu, potrzebna jest optymalna temperatura. Jeśli jest zbyt zimno, ludzie umierają, i tak samo jest przy zbyt wysokich temperaturach. Zbyt niskie i zbyt wysokie temperatury stanowią za duże obciążenie dla organizmu. Jeśli temperatura osiąga wartości skrajnie wysokie, organizm nie radzi sobie z gorącem, co prowadzi do jego obciążenia, zaburzeń funkcjonowania układu sercowo-naczyniowego, a ostatecznie do przedwczesnych zgonów – tłumaczy prof. Mark Nieuwenhuijsen.

 

Jedną z podstawowych metod zapobiegania przegrzewaniu się centrów miast pozostaje jednak inwestowanie w niebiesko-zieloną infrastrukturę. To budowa parków, tworzenie trawników, a także stawów retencyjnych czy oczek wodnych, będących sposobem na zatrzymanie i oczyszczenie wody opadowej. Niebagatelną rolę w zielonej infrastrukturze pełni też nie tylko zadrzewianie, ale przede wszystkim utrzymywanie dobrostanu drzew.

 

– Musimy chronić te drzewa, które mamy – są one bardzo cenne, a 50 proc. nowo zasadzonych drzew umiera w ciągu dwóch lat. Z kolei aby wyhodować drzewo, potrzeba 50 lat – tłumaczy ekspert. – Drzewa w miastach mają bardzo korzystny wpływ na zdrowie ludzi. Przynoszą wiele innych korzyści – przyczyniają się do obniżenia wskaźnika przedwczesnych zgonów, chorób serca i układu krążenia oraz zaburzeń psychicznych, poprawy funkcjonowania poznawczego dzieci i osób starszych, a także mają wpływ na zdrowie noworodków.

 

Zjawisko miejskich wysp ciepła jest efektem urbanizacji. Pozbawione zieleni i zbiorników wodnych, zabudowane wysokimi budynkami oraz pokryte betonem i asfaltem centra miast są przegrzane. Różnica temperatury między tymi miejscami a terenami podmiejskimi sięga nawet 5 st. Celsjusza. Co więcej, podczas miesięcy letnich w centrach miast jest gorąco nawet nocą, ponieważ nagrzany za dnia beton jeszcze przez kilka godzin po zachodzie słońca oddaje ciepło. Walka z tym zjawiskiem będzie w najbliższych latach kluczowym wyzwaniem również dlatego, że zgodnie z prognozami Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej do końca stulecia temperatura w Polsce może wzrosnąć nawet o 4,5 st. Celsjusza.

 

– Oprócz sadzenia drzew można tworzyć zielone ściany i dachy z roślin. Można także pomalować dachy na biało albo na kolory odbijające światło, aby nie pochłaniały one ciepła. Moglibyśmy także ograniczyć korzystanie z samochodów i innych pojazdów zasilanych paliwami kopalnymi w miastach. Podczas jazdy samochodem 85 proc. spalanego paliwa emituje energię cieplną w mieście. Tylko 15 proc. jest zużywane na ruch pojazdu. Ich wpływ może odpowiadać za zwiększenie temperatury o 1–2 stopnie – wymienia dyrektor z Institute of Global Health w Barcelonie. – Rozpatrujemy różne sposoby na obniżenie temperatury. W przeszłości miasta miały zwartą zabudowę, z wąskimi ulicami i małymi oknami, aby zapewnić dużo cienia. Gdy budynki są położone bardzo blisko siebie, przestrzeń między nimi jest zacieniona. Może to być kolejny sposób na obniżenie temperatury.

 

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego zawartych w Roczniku Statystycznym Leśnictwa wynika, że w Polsce spada poziom zadrzewiania, czyli nasadzeń drzew na terenach publicznych i prywatnych (poza lasami i terenami zieleni w miastach i wsiach, takimi jak parki czy lasy komunalne). W 2010 roku w całym kraju posadzono ponad 2 mln drzew, w 2019 roku – niespełna 600 tys., a w 2021 – 462 tys.

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/WHHAt5Yj_E0″ title=”YouTube video player” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share” allowfullscreen ]