Grecja wciąż ma problemy z pożarami. Zdaniem ekspertów nas to też może czekać



Grecja wciąż ma problemy z pożarami. Zdaniem ekspertów nas to też może czekać

W wakacje byliśmy świadkami klęski żywiołowej: od wysp greckich po wybrzeże Portugalii Europa była w ogniu. Grecja teraz zmaga się z największymi pożarami lasów w historii pomiarów w Unii Europejskiej i po raz drugi w tym roku uruchomiła unijny Mechanizm Ochrony Ludności. – Klimat w Europie ociepla się znacznie szybciej niż w wielu innych regionach świata. W związku z tym zagrożenie pożarowe wzrasta w całej Europie. Możemy się spodziewać wzrostu zagrożeń pożarowych również w naszym kraju – mówi dr hab. Zbigniew Karaczun, ekspert Koalicji Klimatycznej, SGGW. W Polsce najczęstszą przyczyną pożarów jest jednak głównie działalność człowieka.

 

– Liczba pożarów lasów czy pożarów na terenach naturalnych wzrasta. Są one spowodowane skutkami zmian klimatu. Jest cieplej, jest większe parowanie, lasy są suchsze, a w związku z tym łatwiej jest wywołać pożar – i to wielkoprzestrzenny – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr hab. Zbigniew Karaczun, ekspert Koalicji Klimatycznej i SGGW.

 

Tegoroczne lato było pod tym względem rekordowe. Jak wynika z danych EFFIS, do 26 sierpnia br. pożary zniszczyły ponad 390 tys. ha w całej Europie. Średnia dla poprzednich pomiarów dla tego okresu to ok. 274 tys. Wskutek ekstremalnie wysokich temperatur w lipcu i sierpniu wiele krajów europejskich zmagało się z silnymi i szybko rozprzestrzeniającymi się pożarami. Ogień trawił m.in. greckie wyspy Rodos i Korfu. Mimo szeroko zakrojonej akcji ratunkowej i udziału strażaków z innych unijnych krajów skala pożarów była nie do opanowania przez wiele dni, wymuszając ewakuację ludności i turystów tłumnie wypoczywających w nadmorskich miejscowościach. Pożary dotknęły także Portugalię – w lipcu z Lizbony ewakuowano ludzi i zwierzęta – i Hiszpanię – przez ponad 10 dni w sierpniu z ogniem walczyli strażacy na Teneryfie.

 

Rekordowe upały notowane we Włoszech również skutkowały pożarami. Tylko na Sycylii władze odnotowały pod koniec lipca ponad tysiąc pożarów, a płonęły także tereny w Kalabrii i Apulii. Teraz najpoważniejsza jest sytuacja w greckim regionie Aleksandropolis, gdzie spłonęło już ponad 80 tys. ha lasów. Pożar ten jest największym zanotowanym w UE od 2000 roku, kiedy zaczął działać system pomiarów EFFIS. Drugi raz w tym roku Grecja uruchomiła unijny Mechanizm Ochrony Ludności, a do walki z ogniem ruszyły jednostki strażackie z różnych krajów UE.

 

– Jeżeli nie powstrzymamy zmian klimatu, jeżeli nadal będzie wzrastała średnia temperatura, jeżeli będzie wzrastało w wyniku tego parowanie, to możemy i powinniśmy się spodziewać, że pożary nie będą czymś, co będzie nas zaskakiwało i będzie czymś nadzwyczajnym, ale będzie to niestety nowa normalność – ocenia ekspert Koalicji Klimatycznej.

 

Jak podkreśla, Europa jest szczególnie zagrożona, bo klimat ociepla się tutaj szybciej niż w innych rejonach.

 

– W związku z tym zagrożenie pożarowe wzrasta w całej Europie, w tym również w Polsce. 80–90 proc. pożarów jest spowodowane działalnością człowieka, więc jednym z działań i skutków tego, co się dzieje, może być dla nas przedłużenie okresu, kiedy wstęp do lasów będzie zabroniony. Już dzisiaj bardzo często, jeżeli jest zbyt sucho w lesie, nadleśnictwa zabraniają wstępu po to, żeby chronić las przed pożarem. Ponieważ będzie dłuższy okres, kiedy będzie gorąco i sucho, w związku z tym tego typu reakcje, czyli zakazy wstępu do lasu, będą występowały znacznie częściej – mówi dr hab. Zbigniew Karaczun.

 

Jak wynika z raportu Światowej Organizacji Meteorologicznej, prawie na pewno (prawdopodobieństwo 98 proc.) co najmniej jeden rok spośród kolejnych pięciu lat będzie najcieplejszy w historii pomiarów. W obecnej sytuacji prawdopodobieństwo, że średnia globalna temperatura przy powierzchni ziemi w latach 2023–2027 będzie o ponad 1,5 st. Celsjusza wyższa od średniej sprzed epoki przemysłowej, wynosi 66 proc