Ile głosów zdecydowało o utracie przez PiS mandatu w okręgu bydgoskim? Czy Konfederacja straciła mandat przez religijny komitet?

Ile głosów zdecydowało o utracie przez PiS mandatu w okręgu bydgoskim? Czy Konfederacja straciła mandat przez religijny komitet?

W ostatnim tygodniu w PiS toczyła dyskusja, czy jedną z przyczyn wyborczej porażki (teoretycznie PiS wygrał wybory, ale nie ma szans na tworzenie nowego rządu), jeszcze przed wyborami taka dyskusja przeszła przez bydgoskie struktury, gdy wielu działaczy nieoficjalnie narzekało, iż lider listy minister Paweł Szrot niespecjalnie się stara, były też głosy iż brakuje na liście posła Tomasza Latosa, co również ma się przełożyć na wynik. Trzeba zatem postawić pytanie – czy w okręgu bydgoskim PiS mógł mieć więcej mandatów?

 

Odpowiedź na to pytanie będzie trudna, bo teoretycznie jak pokazują pierwsze wyniki jakie zliczano tuż po wyborach PiS liczył się w walce o 5 mandat, czyli w praktyce zachowanie statusu quo do stanu z wyborów z 2019 roku. Pod sam koniec zliczania wyników widać było, że głównie o ostatni mandat w okręgu walczy Koalicja Obywatelska z Konfederacją – jak wiemy wygrała KO o 3117 głosów. PiS do 5-mandatu zabrakło 24,3 tys. głosów, czyli jakieś 4,5% wszystkich oddanych głosów w okręgu bydgoskim.

 

Ponad 24 tys. głosów to z jednej strony dużo. Dużo, bo to połowa głosów jaką uzyskał PiS w samej Bydgoszczy i niewiele mniej niż w samej Bydgoszczy uzyskała Nowa Lewica.

 

PiS, Nowa Lewica i Konfederacja raczej zadowolone być nie mogą

Można zamknąć ten temat stwierdzeniem, że te 24 tys. głosów było poza zasięgiem Prawa i Sprawiedliwości, ale jak porównamy wyniki z poprzednimi wyborami z 2019 roku, to w okręgu bydgoskim PiS wypada słabo. Zacznijmy od tego, że na wybory w poprzednim tygodniu poszło o 74 tys. wyborców więcej, z tego też powodu zakładać trzeba, że komitety zrobią lepsze wyniki niż 4 lata temu i tu mamy duży przytyk dla PiS-u, bo pomimo wyższej frekwencji ten komitet uzyskał o prawie 5 tys. głosów mniej. Zatem bez poważniejszych analiz jak na dłoni widzimy, że liczba wyborców PiS w okręgu bydgoskim przez 4 lata się skurczyła.

 

Głównymi beneficjentami wzrostu frekwencji była Koalicja Obywatelska – przyrost o ponad 45 tys. wyborców oraz Trzecia Droga, która prawie podwoiła wynik PSL z 2019 roku zwiększając poparcie o blisko 40 tys. głosów.

 

Drugimi przegranymi w okręgu bydgoskim za PiS-em jest Nowa Lewica, która straciła mandat. Wynik niecałych 53 tys. głosów to również nie jest powód do dumy, gdy w 2019 roku ta formacja miała prawie 70 tys. głosów. To strata kilkunastu tysięcy wyborców. Lewicy do drugiego mandatu zabrakło ponad 21 tys. głosów, dodatkowo większe szansę miala Trzecia Droga na trzeci mandat niż Nowa Lewica na drugi.

 

Konfederację można co prawda zaliczyć do tych komitetów co zyskały, ale jest to wzrost o ok. 1,8 tys. głosów, zatem marginalny. Co istotniejsze Konfederacja w 2019 roku miała ponad 7% poparcia i była bliżej mandatu niż teraz, gdy uzyskała niewiele powyżej 6,4% poparcia.

 

Czy Polska jest jedna namieszała?

W tych wyborach w całej Polsce udało się zarejestrować komitetowi Polska jest jedna, reprezentującego dość skrajnie konserwatywne poglądy, sprzeciwiający się szczepieniom i mocno odwołujący się do religii chrześcijańskiej. Wynik 7,8 tys. w okręgu bydgoskim przyniósł niecałe 1,5%, ten komitet większych szans na mandat tutaj nie miał. Zważywszy na to, że elektorat tej formacji jest dość podobny do PiS i Konfederacji, to trzeba założyć, że wspomniane blisko 8 tys. głosów to był potencjalny elektorat obu formacji. W przypadku PiS jak już stwierdziliśmy nawet 8 tys. głosów nic by nie zmieniło, gdyby jednak tylko 3,5 tys. wyborców Polska jest jedna zagłosowała na Konfederację to ten komitet miałby jeden mandat w okręgu bydgoskim.