O Sylwestrze w Kruszwicy, gdy miało dojść do bójki uczestnika Igrzysk Olimpijskich Jakuba K. z biegaczem Sebastianem Urbaniakiem było głośno w całej Polsce. Jakub K. usłyszał zarzuty ciężkiego pobicia, ostatnio biegły stwierdził, że był poczytalny i może odpowiadać w pełni za swój czyn. O tym, że K. w sporcie nie ma już czego szukać to nawet nie trzeba pisać. Ostatnio na włosku stanęła też kariera Urbaniaka.
Początkowo były obawy, że z powodu doznanego urazu Sebastian Urbaniak szybko nie wróci do sportu, ostatecznie w miniony weekend w Gorzowie Wielkopolskim zdobył brązowy medal na 400 metrów przez płotki. Tego samego dnia został jednak zawieszony.
Chorobliwa miłość do sportsmenki?
Urbaniak po incydencie z Sylwestra tłumaczył, że w oknie kruszwickiego domu zobaczył Ewę Swobodę, znaną polską biegaczkę, w której jak twierdzą z kolei osoby obracające się w środowisku miał być chorobliwie zakochany. Sportowiec postanowił wejść do mieszkania i tam doszło do starcia z Jakubem K. Ewa Swoboda media informowała, że tego dnia jej w Kruszwicy nie było.
W Gorzowie Wielkopolskim Urbaniak miał przeszkadzać Swobodzie w rozgrzewce, za co władze polskiej federacji lekkoaltetycznej miały go zawiesić. Swoboda kilka miesięcy temu informowała dziennikarzy, że Urbaniak miał wysyłać jej oraz jej chłopakowi nieobyczajne rzeczy, a nawet kierować groźby, z tego powodu informowano o tym Polski Związek Lekkiej Atletyki.