Kontrowersje wokół prezydenta FIDE i postawy PZSzach przed zawodami w Bydgoszczy



Photo by Jani Kaasinen on Unsplash

Photo by Jani Kaasinen on Unsplash

Na czele światowej federacji szachowej stoi Rosjanin Arkady Dvorkovich, w przeszłości wieloletni bliski współpracownik Władymira Putina, a także Dmitrija Miedwiediewa, a także premier Rosji. Dworkowicz na czele FIDE stanął w 2018 roku, w 2022 roku, kilka miesięcy po rosyjskiej agresji agresji na Ukrainę Dworkiewicz wygrał zdecydowanie wybory na druga kadencję, jego jedyny kontrkandydat Ukrainiec Andrii Barysholets przegrał z ogromnym kretesem. Delegaci FIDE specjalnie nie dyskutowali, ale głosowali w milczeniu. Kilka dni temu kontrowersje w świecie zachodnim wywołało spotkanie Dvorkovicha z rzecznikiem Kremla Pieskovem w ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Szachów – co zdecydowanie potepiła niemiecka federacja szachowa.

Nie jest to publikacja z cyklu ze świata, bowiem z Bydgoszczą w tej sprawie jest bardzo wiele powiązań, we wrześniu gościć będziemy Drużynowe Mistrzostwa Świata Kobiet, które zostały przyznane nam w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Zanim jednak do nich przejdziemy trzeba nakreślić cała otoczkę.

 

Po rosyjskiej agresji pojawiła się w internecie petycja poparta przez 1,5 tys. osób, aby Dworkowicz zrezygnował z funkcji szefa FIDE. Poparcie dla tego kierunku wyraziły też federacje szachowe Ukrainy, Anglii i Niemiec. Padają wprost zarzuty, że FIDE pod rządami Dworkiewicza to agenda realizująca rosyjskie interesy. Ze strony Polskiego Związku Szachowego nie było wówczas żadnej reakcji, na stronach PZSzach rosyjskiego prezydenta też nie krytykowano.

 

Umiejętna lawiracja

W sierpniu 2022 roku w indyjskim Chennai odbywa się kongres FIDE, gdzie rękawicę Rosjaninowi rzuca mieszkający w Stanach Zjednoczonych Ukrainiec Andrii Baryshpolets. Ukrainiec jako swojego kandydata na wiceprezydenta FIDE przedstawił Duńczyka Petera Nielsena, arcymistrza szachowego, który na indyjskim kongresie atakował Dworkowicza za powiązania z reżimem Putina. Nielsen zarzucał mu, że do marca 2022 roku Rosjanin kierował Fundacją Skolkovo, którą Amerykanie w podobnym do kongresu czasie objęli sankcjami. Dzisiaj można uzupełnić, że spółka podległa Skolkovo produkuje rakiety, które spadają na ukraińskie miasta. Kilkanaście dni temu pojawiła się informacja o ostrzelaniu Charkowa. Delegaci jak relacjonował portal Chess.com siedzieli w milczeniu, aby później w stosunku 157 dla Dworkiewicza i 16 dla Barysholetsa wybrać Rosjanina. W 2018 roku gdy Rosjanin kandydował pierwszy raz uzyskał tylko 103 głosy, co pokazuje jak dużą siłą cieszy się w FIDE.

 

Gazeta Wyborcza opisując kongres z Chennai w tytule użyła zwrotu: ,,Dyplomatyczny triumf Rosji nad Ukrainą”.

 

Dworkiewicz co do zasady negatywnie ocenił wojnę na Ukrainie – Zająłem zdecydowane stanowisko w sprawie tragicznych wydarzeń na Ukrainie i poparłem decyzje Rady FIDE dotyczące zmniejszenia zaangażowania Rosji we współpracę z FIDE. Nie mam też już żadnych powiązań z Fundacją Skolkovo ani z żadnym innym organem objętym sankcjami – mówił cytowany przez Chess.com. Gdzieś indziej Dworkiewicz miał wyrazić jednak nadzieję na trwały pokój na świecie, w którym nie ma miejsca na nazizm. Jest to wypowiedź niedopowiedziana, ale zważywszy na to, że Rosja twierdzi, że wkroczyła walczyć z nazizmem, może być odbierana jako antyukraińska. Dworkiewicz zgodził się, aby Rosjanie nie mogli występować pod rosyjską flagą w miedzynarodowych zawodach, ale pod neutralną flagą FIDE, jak tłumaczył Rosjanie mają też prawa. Gdy rosyjski szachista popierał wprost wojnę, to jak przyznaje Dworkiewicz nie miał nic przeciwko przekazaniu tej sprawy do komisji dyscyplinarnej (która ukarała szachistę czasową dyskwalifikacją), ale sam przyznał, że stara się być neutralny i rozumie też, że szachiści mają prawo do wolności poglądów. Wypowiedź swojego rodaka ostatecznie podsumował jako nieostrożną. Ten sam rosyjski szachista niedawno nagrał spot na którym zachęcał ochotników do walki w szeregach Grupy Wagnera na Ukrainie (zanim doszło do konfliktu tej formacji z rosyjskimi władzami), FIDE na to zachowanie do teraz nie zareagowało.

 

Dworkieiwcz zatem dość umiejętnie lawiruje.

 

Pojawia się temat bydgoski

Tuż po kongresie w Chennai, we wrześniu 2022 roku rozpoczął się cykl Women’s Grand Prix, cykl czterech turniejów, które miały wyłonić mistrzynię. Ostatni turniej miał się odbyć w kwietniu w Bydgoszczy. Kulis nie znamy, nie wiemy zatem czy nie była to cena za brak krytyki polskiego związku dla Dworkiewicza.

 

W marcu już 2023 roku nagle z listy turniejów spadła Bydgoszcz, pojawiła się jedynie wzmianka, że czwarty turniej w maju zorganizuje Nikozja na Cyprze. FIDE w żaden sposób oficjalnie jednak nie zakomunikowała, że Bydgoszcz traci turniej, a tym bardziej nie podało oficjalnego uzasadnienia. Sprawę w mediach społecznościowych podnosił Nielsen, który z powodu wojny jest jednym z głównych krytyków Dworkiewicza w świecie szachowym. W wywiadzie nam udzielonym Nielsen mówi – Nie ma żadnego oświadczenia ani wyjaśnienia. Byłoby to problematyczne dla Polskiego Związku Szachowego lub polskiego członka zarządu FIDE, musieć tłumaczyć, że wydarzenie zostało przeniesione z Polski, aby zapewnić możliwość udziału zawodnikom z Rosji. Dlatego Polska otrzymała zamiast tego Mistrzostwa Drużynowe Kobiet, gdzie Rosjanie i tak nie mieli prawa grać. Można by powiedzieć, że jest to piękne rozwiązanie polityczne, ale smutna rzeczywistość jest taka, że skutkiem tego Ukrainki musiały wycofać się z FIDE Women’s Grand Prix, podczas gdy Rosjanki mogły grać i zakwalifikowały się do turnieju Kandydatów w 2023 roku.

 

Czyli wrześniowy turniej można odnieść wrażenie jest w zamian za czwarty z cyklu Women’s Grand Prix. Pozwala tak przypuszczać też to, że informacja o przyznaniu go Bydgoszczy pojawiła się w marcu. O przeniesieniu turnieju na Cypr miało zdecydować oczekiwanie polskich organizatorów, aby sportowcy rosyjscy podpisywali oświadczenie, w którym potępiają rosyjską inwazję na Ukrainę. Nie jest to co prawda regulacja Polskiego Związku Szachowego, ale wymóg narzucony przez Ministerstwo Sportu i Turystyki.

 

FIDE postanowiło rozwiązać ten problem przenosząc zawody do kraju, który w tej sprawie jest bardziej wyrozumiały. W ramach protestu na Cyprze zabrakło ukraińskich szachistek. Natomiast swoją obecnością jako VIP zaszczyciła je marszałek polskiego Sejmu Elżbieta Witek.

W przypadku cyklu Women’s Grand Prix kontrowersje budzi też główny sponsor na czele którego stoi Timor Turlov pochodzenia rosyjskiego, który po rosyjskiej agresji, przeniósł się formalnie do Kazachstanu. Turlov znajduje się jednak oficjalnie na liście sankcyjnej ogłoszonej przez prezydenta Ukrainy.

 

Dwa obozy w FIDE

Podsumowując to wszystko widzimy obraz FIDE jako federacji, która stara się funkcjonować tak aby wpływ wojny na federację był jak najmniejszy, a po drugiej stronie mamy będących w mniejszości krytyków rosyjskich wpływów z Baryshopeletsem i Nielsenem. Żoną Petera Nielsena jest była litewska szachistka Viktorija Čmilytė-Nielsen, od 2020 roku przewodnicząca Sejmu Litwy. Rosji specjalnie jednak w FIDE krzywda się nie dzieje, na pewno w dużo gorszym połozeniu są szachiści z Ukrainy. Bydgoszcz w to wszystko została wplątana trochę jakby przypadkiem, ale czy udawanie, iż nic się nie stało, gdy odebrano nam zawody w tak kontrowersyjnych okolicznościach to właściwe wyjście?

 

Z tego powodu pod koniec czerwca wyszliśmy z inicjatywą, aby wrześniowe zawody solidarne zbojkotwać ponad podziałami politycznymi.