Marszałek niezdecydowany w sprawie przepisów antysmogowych. Na razie jednak zmian nie będzie



Marszałek niezdecydowany w sprawie przepisów antysmogowych. Na razie jednak zmian nie będzie

W tym toku Sejmik Województwa nie podejmie żadnych uchwał, które zmieniałyby uchwałę antysmogową, z tego powodu od 1 stycznia nie będzie można ogrzewać mieszkań w piecach, które nie spełniają norm 3, 4, 5 klasy a także unijnych dla pieców na paliwo stałe. Marszałek wsłuchując się jednak w argumenty wskazujące, że z powodu trudnej sytuacji ekonomicznej nie wszyscy są wstanie wymienić piece zapowiedział zorganizowanie w nowym roku debaty.

Marszałek wychodzi z założenia, że nowe zakazy nie będą egzekwowane, dlatego można do tematu wrócić w przyszłym roku. Z deklaracji, iż na razie nie będzie zmian mogą być najbardziej zadowoleni aktywiści, którzy od lat zabiegają o to, aby powietrze którym oddychamy było czystsze, którzy obawiali się zmian które były rozważane. Raczej nie ma nikt wątpliwości co do tego, że złej jakości powietrze skraca życie i prowadzi do nowotworów.

 

Temat uchwały antysmogowej właściwie zdominował listopadową sesję Sejmiku Województwa (27 listopada). Marszałek pytany o to, dlaczego nie wprowadzono przygotowanego kilka tygodni projektu uchwały, który miał przesunąć terminy z 1 stycznia 2024 roku do aż 2030 roku. Marszałek tłumaczył, że zaproponowano przesunięcie o 6 lat, bowiem analizując dotychczasowe tempo wymiany pieców, oszacowano zakończenie tego procesu właśnie pod koniec 2029 roku. Marszałek Piotr Całbecki poinformował radnych, że po konsultacjach społecznych zapadła decyzja, aby w tym roku nic już nie zmieniać.

 

Z informacji przedstawionych przez marszałka wynika, że wpłynęło w konsultacjach 1141 negatywnych uwag, które krytyczne były wobec pomysłu wydłużania terminów. Oprócz kwestii związanych ze szkodliwością zanieczyszczonego powietrza na zdrowie, wskazywano na kwestię sprawiedliwości, bowiem uchwałę antysmogową sejmik przyjął w 2019 roku, zatem było kilka lat na dostosowanie się – zatem zmiana zasad byłaby nieuczciwa wobec tych osób, które wymieniły źródła ciepła. Były też argumenty takie, że osoby które rozważają obecnie wymianę pieca z powodu zaistniałej konieczności, gdyby zliberalizowano zasady, mogłyby teraz sobie odpuścić z zamiarem powrotu do tematu za kilka lat – zatem taka decyzja mogłaby spowolnić proces wymiany pieców.

 

– Przeanalizowaliśmy sytuację w Polsce, w takiej sytuacji wśród województw znajduje się siedem innych regionów. Oni nie podjęli decyzji o wydłużeniu terminu, nie podjęli w ogóle tego terminu – poinformował marszałek Piotr Całbecki, tłumacząc przyczyny decyzji o niepodejmowaniu żadnej uchwały.

 

Po drugiej stronie były 34 uwagi wprost popierające zmianę terminów. Były to głównie argumenty ekonomiczne, iż nie wszyscy mieszkańcy są finansowo wstanie wywiązać się z tego obowiązku. Zdaniem marszałka tych argumentów też nie można lekceważyć.

 

– Chciałbym zaproponować państwu powrót do tego tematu na wiosnę, a wcześniej zaprosić w debacie. Jest potrzebna rozmowa wszystkich stron, które będziemy realizować 16 stycznia tu w Toruniu i już dzisiaj na nią zapraszam – zapowiedział Całbecki – Nie może być tak, że te argumenty, które przeczytałem zostaną nieuwzględnione. Wszyscy jesteśmy mieszkańcami tego województwa, wszyscy oddychamy tym samym powietrzem, ale też wiemy, że wykluczenia ekonomiczne nie pozwoliły tego programu wdrożyć.

 

Marszałek nie wyklucza zmian w uchwale antysmogowej, ale temat miałby wrócić dopiero po wspomnianej debacie zaplanowanej na 16 stycznia.

 

PiS chciał krótszego vacatio legis

Decyzję marszałka o niepodejmowaniu uchwały niezbyt dobrze ocenili radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy jeszcze w wakacje wywoływali ten temat. PiS chciało, aby terminy przesunąć, uzasadniając to wojną na Ukrainie i pandemią COVID-19, o rok do stycznia 2026 roku. Zdaniem przewodniczącego klubu radnego Michała Krzemkowskiego błędem Zarządu Województwa była wyjście z radykalną propozycją 2030 roku, która doprowadziła do oporu społecznego. W jego opinii, gdyby zaproponowano rok 2025, to nie budziłoby to już takich emocji społecznych.