W maju 2019 roku w trakcie trwającej kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego kandydaci Konfederacji zapowiedzieli zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem uchwały mającym ustanowić w Bydgoszczy strefę bez LGBT. Najgłośniej w tej sprawie udzielał się ówczesny lider listy Krzysztof Drozdowski, formalnie będący wnioskodawcą. Minęły już cztery lata, a nadal z tej inicjatywy nikt się nie rozliczył, nie wiemy nawet co się stało z podpisami.
Wiemy tak naprawdę tylko tyle, że te podpisy nigdy nie trafiły do Biura Rady Miasta Bydgoszczy. Sprawa jest delikatna, bowiem zbierane były na listach oprócz imienia i nazwiska, także adres zamieszkania i numer PESEL, są to dane wrażliwe, które powinny być chronione. Jako adres do korespondencji podano bydgoską siedzibę Konfederacji, politycy tej formacji pytani przez nas twierdzą jedynie, że list z podpisami nie mają.
W przypadku, gdy zrezygnowano ze złożenia podpisów do Rady Miasta, należałoby je zniszczyć, powinien dokonać tego profesjonalny podmiot i wystawić zaświadczenie. Takiego dokumentu Krzysztof Drozdowski, od niedawna współpracownik TVP3 Bydgoszcz, nie przedstawił. Nie wiemy zatem gdzie są te dane osobowe i kto ma do nich dostęp.
Lex Drozdowski
W maju 2021 roku Rada Miasta Bydgoszczy mając doświadczenia z ta inicjatywą, nieco zaostrzyła regulamin prowadzenia inicjatyw uchwałodawczych. Zgodnie z nowymi zasadami zanim rozpocznie się zbiórkę podpisów trzeba zawiadomić Urząd Miasta Bydgoszczy, który następnie w Biuletynie Informacji Publicznej publikuje informację o prowadzonej zbiórce. Ma to zwiększyć kontrolę społeczną.
Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że w maju 2020 chodziło głównie o uzyskanie bieżącego interesu politycznego, z uwagi na trwającą kampanię wyborczą.