Najmniej i najbardziej deficytowe linie kolejowe w kujawsko-pomorskim



Do kolei regionalnej dokładać trzeba tak naprawdę na całym świecie, taka polityka ma prowadzić jednak z jednej strony do wyrównywania szans dla tych, których na inną formę transportu nie stać, ale coraz bardziej dostrzegalne są korzyści związane z mniejszymi korkami, a za tym idzie też przecież ekologia. Do jednego przewiezionego pasażera w naszym województwie dopłaca się od kilkunastu złotych do nawet ponad 4,2 tys. zł na jednej z tras.

 

Niefortunnym liderem jest trasa Wierzchucin – Szlachta, gdzie do jednego pasażera kujawsko-pomorski podatnik dopłaca dokładnie 4.259 zł – W co piątym pociągu jedzie jedna osoba – wyjaśnił statystycznie dyrektor Wiktor Plesiński. Dziennie po tej trasie jeżdżą cztery pary pociągów.

 

Zacznijmy jednak od początku – najbardziej optymalna ekonomicznie jest trasa Toruń – Jabłonowo Pomorskie, gdzie do pasażera dopłaca się 11,65 zł, dalej mamy Toruń – Włocławek z 13,6 zł i Bydgoszcz – Wierzchucin z dopłatą 14,64 zł. Stawki poniżej 15 zł o grosz zamyka odcinek Bydgoszcz – Toruń. 15,85 zł średnio dopłaca się do pasażera pomiędzy Bydgoszczą i Chełmżą, a 18,27 zł pomiędzy Bydgoszczą i Piłą. Trasa Inowrocław – Bydgoszcz to nieco ponad 20 zł dopłaty, Toruń – Grudziądz 24,15 zl, a Inowrocław – Toruń ponad 27 zł. Jeżeli chodzi o połączenie Bydgoszcz – Grudziądz to na odcinku Bydgoszcz – Laskowice Pomorskie jest to 38,5 zł dopłaty, ale już na odcinku Laskowice Pomorskie – Grudziądz niecałe 20 zł. Dość droga jest trasa z Torunia do Sierpca z ponad 50 zł dopłaty.

 

Top 3 najdroższych połączeń zaczyna odcinek Laskowice Pomorskie – Czersk z prawie 74 zł dopłaty, na odcinku Kutno – Włocławek dopłacamy już 316 zł na pasażera, a stawkę zamyka wspomniany Wierzchucin – Szlachta.

 

Te dane na październikowej sesji Sejmiku Województwa przedstawił dyrektor Wiktor Plesiński.