W lutym tematem Park&Ride po raz ostatni zajmowali się bydgoscy radni (nie licząc późniejszej delikatnej poprawki technicznej), wprowadzone zmiany które weszły w życie od kwietnia nie zmieniły zbytnio obrazu. Są parkingi, na których parkujące przez cały miesiąc pojazdy można policzyć na palcach rąk, a przecież samo ich funkcjonowanie generuje koszty.
Nie licząc parkingu przy ulicy Grudziądzkiej, który typowym Park&Ride nie jest to jeszcze w miarę radzi sobie parking w Lesie Gdańskim, przy pętli tramwajowej. Tam można zobaczyć parkujące pojazdy, pozostałe parkingi to pojedyncze samochody, choć np. na Węźle Zachodnim mamy wiele w dni w miesiącu, gdy nikt nie parkuje. Nie są to nowe informacje, ale należy się zastanawiać, czemu tematem nie zajmuje się Rada Miasta Bydgoszczy?
W lutym radni wprowadzili bilety okresowe na Park&Ride, co później wielu z nich komentowało z dumą, w praktyce jednak nie przyniosły one zbyt wiele bo ich liczba sprzedawanych nie robi specjalnego wrażenia. W ubiegłym tygodniu mieliśmy sesję Rady Miasta Bydgoszczy, jakoś jednak nikogo nie zainteresowało to, że na Park&Ride huka wiatr.
Bydgoszcz z jedną z najdroższych taryf w Polsce
Wiele razy w naszych publikacjach wskazywaliśmy, że Bydgoszcz ma jedne z najwyższych stawek za korzystnie z Park&Ride w Polsce – taniej wychodzi to już w miastach, gdzie średnie zarobki są wyższe jak: Kraków, Warszawa, czy Poznań. W tamtych miastach żeby zaparkować na Park&Ride wystarczy posiadać bilet okresowy na komunikację publiczną. Oferta bydgoskich radnych z lutego odróżnia się tym, że w Bydgoszczy oferujemy konieczność kupienia osobno sieciówki na komunikację miejską i osobno na Park&Ride, czyli wychodzi to około dwa razy droższy interes niż w tamtych miastach.
Kluczowa oczywiście jest w tym wszystkim ekonomia, ale chyba lepiej jakby przez to więcej samochodów parkowało na pustych obecnie parkingach, a przy okazji wzrosła liczba sprzedawanych na komunikację miejską biletów miesięcznych?
Być może radni łaskawie zajmą się tą sprawą na kolejnej sesji – czyli pod koniec października, a być może nie i będziemy dalej udawali, że problemu nie ma.