Podkomisja stała ds. rodziny cieszy się sporym zainteresowaniem mediów ogólnopolskich, choć nie koniecznie z wkładu merytorycznego, ale z tego powodu, że miała okres blisko 2,5 rocznego przestoju, choć przewodniczącej komisji posłance Ewie Kozaneckiej należał się nawet gdy komisja nie pracowała dodatek. Gdy na początku tego roku znowu media napisały, że komisja się nie spotyka, mamy za sobą okres nieco większej aktywności. Jakiej? Temu się przyglądamy.
Od stycznia 2020 roku, gdy powołano podkomisję, spotkała się ona do dzisiaj łącznie 7 razy, co daje średnio jedno posiedzenie na 5,8 miesiąca. W tym też czasie posłanka Ewa Kozanecka otrzymuje 10% dodatku do uposażenia miesięcznie, czyli 1 tys. i 282 zł, co do dzisiaj daje kwotę ponad 52 tys. zł.
Jak wygląda aktywność tej komisji
Pierwsze posiedzenie inauguracyjne trwało zaledwie 2 minuty, gdy w połowie 2022 roku media ogólnopolskie opisywały, że komisja nie pracuje a przewodnicząca dostaje dodatek odbyło się drugie posiedzenie trwające 38 minut. Trzecie posiedzenie z października ubiegłego roku to 53 minuty, czwarte ze stycznia (gdy media znowu zainteresowały się komisją) to 23 minuty. Kilkanaście dni później – na początku lutego odbyło się piąte posiedzenie trwające 21 minut, na początku marca komisja zebrała się szósty raz na około 22 minuty. W kwietniu mieliśmy jeszcze 35 minutowe posiedzenie. Daje to łącznie 3 godziny i kilkanaście minut, za które przewodniczącej należy się ponad 52 tys. zł.