Pilnych działań od całej klasy politycznej domaga się mający siedzibę w Bydgoszczy związek Pracodawcy Pomorza i Kujaw, W swoim stanowisku wskazują oni, że jeżeli kryzys wokół KPO będzie się wydłużał to odczują go wszyscy Polacy w postaci bankructw firm. Komisja Europejska jako warunek uruchomienia środków z KPO wskazuje spełnienie przez Polskę kamieni miliowych dotyczących przestrzegania zasad praworządności. Na stole leży kwota 158,5 mld zł, z czego 106,9 mln zł to bezzwrotne dotacje.
Jako Pracodawcy Pomorza i Kujaw żądamy od całej klasy politycznej, a zwłaszcza od Rządu RP i parlamentu, pilnego podjęcia wszystkich koniecznych działań umożliwiających pozyskanie i uruchomienie funduszy z Krajowego Programu Odbudowy i Zwiększenia Odporności (KPO) – czytamy w stanowisku zarządu Pracodawców Pomorza i Kujaw.
Środki z KPO według wstępnego harmonogramu miały do Polski trafić już dawno, pierwotne harmonogramy zakładały nawet obowiązek wyłonienia większości projektów do końca 2022 roku. Mamy jednak już rok 2023,a wciąż nie wiadomo nawet czy te środki do Polski trafią za sprawą sporu politycznego w parlamencie oraz sporu rządu z Komisją Europejską.
Trwająca niepewność oraz perspektywa ewentualnej utraty wsparcia prowadzi do degradacji polskiej pozycji gospodarczej na tle innych państw Unii Europejskiej. Już dziś, w wyniku radykalnego spadku inwestycji, przy jednoczesnym wzroście cen energii i wysokiej inflacji, pojawiają się poważne problemy gospodarcze. Ich nieuchronnym skutkiem będzie nie tylko fala zwolnień pracowników i upadłość firm, ale również ograniczenie wpływów budżetowych – czytamy w stanowisku.