Prezydent uważa, że to tylko informacje, a nie propaganda. Odpowiadamy

Prezydent uważa, że to tylko informacje, a nie propaganda. Odpowiadamy

Na środowej sesji Rady Miasta Bydgoszczy wywołany został za sprawą poprawki klubu PiS temat likwidacji ratuszowej gazetki ,,Bydgoszcz Informuje”, której likwidacji domagają się też działacze partii Razem oraz zaapelowała o to Gazeta Wyborcza. ,,To są informacje, nie propaganda” – odpowiadał prezydent Bydgoszczy. Czy aby na pewno tak jest? Odpowiadamy.

 

Prezydent Rafał Bruski broniąc wydawania gazety przedstawił argument, że dla wielu mieszkańców jedynym źródłem informacji. Jest to na tyle istotny argument, że należy się jemu przyjrzeć szerzej – jeżeli faktycznie tak jest, to zadajmy sobie pytanie, czy sytuacja gdy grupa osób ma dostęp tylko do jednego źródła informacji jest właściwa, czy nawet lepszym rozwiązaniem byłoby z punktu widzenia etycznego i moralnego pozostawić ich na ten moment bez żadnego źródła informacji, niż oferować tendencyjny przekaz? Jest to pytanie w dużej mierze dla etyków i filozofów, ale istotny jest tu też aspekt prawa międzynarodowego. Zgodnie z artykułem 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, prawem człowieka jest prawo dostępu do informacji bez ingerencji władz publicznych. W przypadku ,,Bydgoszcz Informuje” taka ingerencja jest daleko idąca, bowiem w ciągu ok. 1,5 roku nie ukazała się nawet minimalna wzmianka krytyczna o prezydencie, będącym szefem osób redagujących treści.

 

To, że Bydgoszcz Informuje konkuruje swoimi relacjami z innymi mediami sprawia, że ratusz ma wpływ na to, że w tych warunkach publikacje innych mediów będą klikane rzadziej, czyli mamy ingerencję władz publicznych, która ograniczać może widoczność niezależnych publikacji.

 

Czym jest propaganda?

Prezydent Rafał Bruski na sesji wyraźnie stwierdził, że jego media nie mają nic wspólnego z propagandą. Słowo propaganda od łacińskiego propagare w słowniku wyjaśnia się: ,, celowe działanie zmierzające do ukształtowania określonych poglądów i zachowań zbiorowości ludzkiej lub jednostki”. Czy redagowanie gazety w sposób podkolorowujący rzeczywistość, jednocześnie unikający informacji o niewygodnych dla ratusza sprawach to nie jest kreowanie rzeczywistości i próby wpływania na poglądy mieszkańców? Oczywiście, że jest zatem mamy do czynienia z propagandą. Prezydent odpowiadając radnym PiS nawiązywał do zachowań Telewizji Polskiej, którą nie raz nazywał w przeszłości  ,,szczujnią”. Nikt starający się niezależnie myśleć nie zarzuci ,,Bydgoszcz Informuje” bycia szczujnią, ale już bardziej właściwym słowem byłaby trybuna władzzy. Mamy zatem do czynienia z propagandą w stylu trybuny władzy.

 

Półtora roku udawania niezależnych mediów przez urzędników redagujących ,,Bydgoszcz Informuje”, bez napisania nawet najmniejszego słowa krytycznego o prezydencie lub decyzjach jego bliskich współpracowników to nic innego jak kreowanie rzeczywistości. Rok temu wydawanie tych mediów tłumaczono tym, że rząd PiS robi znacznie większą propagandę, dzisiaj premierem jest już jednak Donald Tusk, a rządu PiS-u nie ma. Ratusz w najbliższych miesiącach swojego medium raczej nie zlikwiduje, bo na wiosnę wybory w których wybierać będziemy prezydenta miasta, a skoro można dotrzeć ze swoim podkolorowanym przekazem, jak słyszymy – do mieszkańców, którzy czerpią swoją wiedzę o mieście tylko z tego, to jaki polityk z tego by zrezygnował?