Główne tematy dzisiejszego wydania to rola sztucznej inteligencji na nowoczesnym polu bitwy oraz oczekiwania Parlamentu Europejskiego co do reformy wyborczej. Po ponad dwóch miesięcznych negocjacjach udało się też powołać nowy rząd w Finlandii.
Wybory parlamentarne w Finlandii, które odbyły się w kwietniu zbiegły się z wejściem tego kraju do NATO. Historyczną decyzję o rezygnacji z neutralności i wejściu Helsinek do NATO podjęła lewicowa premier Sanna Marin, jej partia co prawda tylko niewiele, ale wybory przegrała. Kolejne miesiące trwało budowanie nowej koalicji, którą tworzyć Koalicja Narodowa i Partia Finów, premierem został Petteri Orpo, mamy zatem skręt na prawo w fińskiej polityce. Ostatnie tygodnie to negocjowanie ponad 40 stronicowej umowy koalicyjnej.
W czerwcu w centrum szkolenia Sił Połączonych NATO z siedzibą w Bydgoszczy odbywało się szkolenie CWIX, jest to najważniejsza kuźnia budująca interoperacyjność między państwami NATO i sprzymierzonymi. Generał Chris Badia wspomniał, że sztuczna inteligencja odgrywa coraz istotniejszą rolę, bowiem pomaga odciążać ludzi w procesie selekcji informacji, ale także umożliwia starszym systemom dowodzenia komunikowanie się z tymi nowszymi, co jest ważne w sytuacji, gdy 80% systemów używanych przez państwa NATO mają status starszych.
Wybory do Parlamentu Europejskiego, jak już informowaliśmy, odbędą się w czerwcu 2024 roku, wciąż nie rozstrzygnięta jest w pełni ich forma. Do tej pory było tak, że wybierano europosłów w państwach członkowskich, według parytetu ludnościowego. To jednak parlamenty tych państw ustalały dokładnie ordynację, w Polsce mamy dość skomplikowaną ordynację opartą o okręgi wojewódzkie, bez stałej ilości mandatów. Pojawiła się koncepcja, aby jeszcze bardziej zintegrować wybory w całej Unii, poprzez stworzenie dodatkowo jednego ogółnounijnego okręgu, w którym wybieranych byłoby 28 europosłów. Czyli wyborca oddawałby dwa głosy – jeden tak jak do tej pory, a drugi na kandydatów z ogólnounijnej listy. Oczekiwanie pójścia w tym kierunku Parlament Europejski wyraził przed rokiem, w rezolucji z czerwca tego roku się o to upomniał. Sceptycznie do tego pomysłu podchodzi jednak część rządów narodowych. Na dzisiaj wydaje się, że wybory za rok odbędą się raczej po staremu.