Przed miesiącem zwróciliśmy uwagę na tabliczki z podobizną psa i napisem ,,tutaj mi nie wolno”, co można odebrać jako zakaz wstępu czworonogów na centralną część Wyspy Młyńskiej – takowy zakaz zresztą uchwalili w 2011 roku radni. Opierając się na wyrokach Naczelnego Sądu Administracyjnego podważaliśmy, czy Rada Miasta miała ku temu kompetencje. Z naszymi wątpliwościami zgodził się ratusz.
Wiceprezydent Mirosław Kozłowicz, który udzielał nam w tej sprawie odpowiedzi przyznał, że w świetle wyroków, które zapadły już po wprowadzeniu przez Radę Miasta zakazu, formalnie ten zakaz już nie obowiązuje. Wciąż jednak ratusz zwraca się do właścicieli zwierząt z prośbą, aby nie wchodzić z czworonogami na trawnik czy do piaskownicy jeżeli nie jest to konieczne, bowiem jest to przestrzeń wykorzystywana piknikowo, mieszkańcy przychodzą np. aby usiąść na trawie i poczytać książkę. Ratusz nie chce, aby problemem stały się psie odchody.
Kozłowicz poinformował nas, że rozważana jest wymiana tabliczek, aby nie mówiły o zakazie, ale o prośbie.