Ratusz odpowie radnemu, jak najpierw zrobi to rząd

Na początku marca radny Jarosław Wenderlich, jednocześnie wiceminister w Kancelarii Premiera, wystąpił do ratusza z zapytaniem o wykaz usług jakie świadczyły dla miejskiej spółki ProNatura podmioty zewnętrzne. Odpowiedzi z rejestrem umów nie uzyskał, podobne zapytanie skierował jednak wiceprezydent Michał Sztybel do Kancelarii Premiera, gdzie Wenderlich jest zatrudniony.

Swoje zapytania Sztybel załączył do odpowiedzi na zapytanie Wenderlicha informując – Chciałbym zadeklarować, że wykaz zawartych umów i zleceń otrzyma Pan niezwłocznie po przekazaniu mi takowego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów – informuje Sztybel Wenderlicha.

 

Dalszy odcinek sporu

Ostatnie relacje wiceministra i wiceprezydenta można uznać za dość specyficzne. Najpierw Sztybel na konferencji prasowej wezwał Jarosława Wenderlicha, aby ten podał się do dymisji. Tydzień później z wnioskiem do prezydenta Bruskiego o zdymisjonowanie Wenderlicha wystąpił Sztybel.

 

Drwina w jakimś stopniu z obywateli

Dostęp do informacji publicznej to ważny element funkcjonowania demokracji, stąd też żonglowanie odpowiedziami w ramach bieżącej walki politycznej to w pewnym sensie drwina z obywateli.

 

Z punktu widzenia formalnego ratusz Wenderlichowi odpowiedzi jednak już udzielił, nieprzekazanie rejestru umów, warunkowanie tej czynności spełnieniem oczekiwań przez Kancelarię Premiera, w tym wypadku podlega głównie ocenie obywatelskiej, chyba że Wenderlich ponowi zapytanie lub złoży wniosek do ratusza w trybie udzielenia informacji publicznej.

 

Z kolei pytanie zadane przez Sztybla Kancelarii Premiera zostało złożone w trybie dostępu do informacji publicznej, zatem niezależnie od całego tego kontekstu politycznego, informacja powinna zostać wiceprezydentowi Bydgoszczy jako obywatelowi kraju (tak się podpisał) udzielona. W przypadku jej braku lub niedotrzymania terminów Sztyblowi przysługuje możliwość złożenia skargi do sądu administracyjnego.

 

Udzielenie obu odpowiedzi jest w interesie publicznym

Z punktu widzenia troski o polską demokrację jedynym właściwym zakończeniem tej sprawy byłoby udzielenie pełnej informacji zaróno przez ratusz i KPRM.