Za chwilę wejdziemy w tryb kampanii wyborczej, powoli zatem trwają przymiarki do tego kto znajdzie się na listach wyborczych. Spekulowano chociażby nad kandydowaniem byłego marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego właśnie do Sejmu RP, jako lokomotywy listy w okręgu bydgoskim. Polityk kilka dni temu ostatecznie zdementował taką możliwość, choć przyznał, że była brana pod uwagę.
W ubiegłotygodniowym wydaniu ,,Faktów po Faktach” Radosław Sikorski poinformował, że w porozumieniu z Donaldem Tuskiem nie będzie kandydował do Sejmu, bowiem wymagałoby to przez niego prowadzenia kampanii wyborczej w okręgu bydgoskim, on zamierza się natomiast zaangażował we wsparcie polityków PO w całym kraju. Zatem przynajmniej na razie Sikorski pozostanie w Parlamencie Europejskim. Gdyby wybrał krajową politykę i do PE nie chciał się przenieść senator Krzysztof Brejza (uzyskał drugi wynik w kujawsko-pomorskim w 2019 roku), to do Brukseli mógłby wrócić były europoseł Janusz Zemke. Z wypowiedzi Sikorskiego wynika jednak, że taki scenariusz nie jest brany pod uwagę.
Na liście w okręgu będzie ciasno
Obecnie PO ma w okręgu bydgoskim 4 posłów, sondaże pokazują, że trudno będzie im ten stan posiadania zwiększyć, być może uda się wywalczyć jeden mandat więcej. Dotychczasowa czwórka parlamentarzystów zapewne dalej będzie chciała nadal pełnić tę funkcję, natomiast bardzo prawdopodobne jest, że do Sejmu wystartuje także senator Krzysztof Brejza, zatem na liście wyborczej może zrobić się bardzo ciasno, choć wraz z jego powrotem zmaleją znacznie szansę posłanki Magdaleny Łośko, która mandat zdobyła głównie dzięki poparciu w Inowrocłąwiu, a te przejdzie właśnie na Brejzę. Co więcej nie można wykluczyć, że w wyniku ogólnopolskich ustaleń wyższe miejsce otrzyma jakiś polityk związany z mniejszą formacją tworzącą Koalicję Obywatelską np. Nowoczesnej.
Start Brejzy do Sejmu sprawi, że nie będzie kandydata do Senatu z okręgu inowrocławskiego. Jak na razie spekuluje się o możliwym kandydowaniu posłanki Magdaleny Łośko lub przewodniczącej Sejmiku Województwa Elżbiety Piniewskiej. Okręg inowrocławski dla opozycji na pewno nie będzie łatwy do wygrania z PiS-em, dlatego kampania w nim będzie wymagała sporo wysiłku.