Działacze Solidarnej Polski uważają, że prezydent Ryszard Brejza po ponad 20 latach rządów zamierza zostać posłem lub senatorem, w przeszłości zresztą zasiadał już w Sejmie. Inowrocławski ratusz sprawy nie komentuje, natomiast w kuluarach się słyszy, że pytanie to być może ma na celu spalenie w przedbiegach jego potencjalnej kandydatury.
– Od kilku tygodni wśród działaczy Platformy Obywatelskiej krąży taka plotka, że pan prezydent Ryszard Brejza zamierza uciec z Inowrocławia, przestać być prezydentem i zamierza kandydować do Sejmu lub Senatu – mówił Ireneusz Stachowiak, lider Solidarnej Polski w kujawsko-pomorskim, a przez wiele lat zastępca prezydenta Brejzy – Chcemy publicznie zadać pytanie czy prawdą jest, że na Inowrocław sprowadza szkodliwe inwestycje, a jednocześnie eksportować się do parlamentu?
Solidarna Polska za szkodliwe inwestycje uważa temat budowy spalarni odpadów, który prywatni inwestorzy chcą zbudować przy zakładach Soda Mątwy.
Urząd Miasta Inowrocławia stwierdza, że nie będzie komentował plotek.
Obecnie okręg inowrocławski w Senacie reprezentuje syn prezydent Krzysztof Brejza. Na pół roku przed kampanią wyborczą trudno prognozować, ale pojawiają się głosy, że Krzysztof Brejza chciałby wrócić do Sejmu, wówczas PO musiałaby znaleźć silnego kandydata w tym okręgu, bowiem ostatnie wybory pokazały, że PiS ma potencjał również na tym obszarze.
Przejście do Senatu to ryzyko polityczne
O ile możliwy jest teoretycznie start Ryszarda Brejzy do Senatu, to jednak z uwagi na to, że wybory samorządowe odbędą się dopiero na wiosnę 2024 roku, na stanowisku prezydenta Inowrocławia pojawiłby się wakat, na ten okres osobę pełniącą obowiązki wskazałby premier. W przypadku, gdyby władzę jesienią utrzymał PiS, wówczas PO podjęłoby ryzyko utraty władzy nad tym miastem. Jeżeli zatem nawet kandydatura Brejzy do parlamentu jest rozważana, to ewentualne decyzje najprawdopodobniej zapadną gdy wyklarują się bardziej sondaże, czyli najprawdopodobniej nie szybciej niż po wakacjach.