Sejm uchwalił w piątek specustawę, która ma na celu rozpocząć rekultywację czterech najbardziej skażonych terenów poprzemysłowych w Polsce, w tym terenach po dawnym Zachemie w Bydgoszczy. Jeden głos sprzeciwu świadczy, że parlament co do kierunku działań jest jednomyślny, choć prawie stu posłów wstrzymało się od głosu. Kontrowersje budziły przede wszystkim kwestie związane z finansowaniem.
Istotne fakty:
– Zaproponowana przez rząd ustawa ma na celu rozpoczęcie realnej rekultywacji terenów skażonych;
– Prezydent Bydgoszczy zarzuca jej brak zapewnienia finansowania tego zadania;
– Przyjęcie tej ustawy jest konieczne do uzyskania środków z Krajowego Programu Odbudowy na ten cel.
Specustawa pojawiła się na posiedzeniu Sejmu dopiero w tym tygodniu i bardzo szybko przeszła całą procedurę legislacyjna – To jest ustawa przełomowa, bo żaden rząd nigdy nie przygotował rozwiązań na poziomie ustawowych – mówił w czwartek z mównicy sejmowej minister Jacek Ozdoba.
Dzień wcześniej odbyła się sejmowa komisja z udziałem zainteresowanych problemem samorządowców, w tym prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego – To zakażenie zbliża się do Wisły to będziemy mieli Odrę razy 10 – przestrzegał słuchaczy. Bruski pytał, dlaczego ustawa chce zrzucić to zadanie na samorządy, a nie zajmie się tym chociażby Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która dysponuje merytorycznie przygotowanymi do rekultywacji kadrami, najwięcej jednak wątpliwości po stronie samorządowej budziła sprawa finansowania samej rekultywacji – Bez pieniędzy się tego nie da zrobić – ja nie jestem wstanie pójść do mieszkańców i powiedzieć, że wydamy pieniądze po to, aby za PRL-owskie czasy, za taką gospodarkę rabunkową płacili, a wam nie zbuduje, drogi przedszkola czy żłobka. Do tego doprowadzamy.
Ustawa zakłada, że na rekultywację mogą być wydatkowanie środki z KPO, inne środki unijne, a także z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, na dzisiaj nie ma jednak zapewnionego realnego finansowania. Polska nadal nie uzyskała środków z KPO, zresztą zapisane w tym dokumencie środki nie są na tyle duże, aby realnie oczyścić teren, bardziej mają posłużyć sfinansowaniu dokładnych badań skażeń.
– Nie jesteśmy wstanie dzisiaj oszacować jakie to są kwoty, ale bez tej ustawy nie chcemy wystawić tego rachunku – bronił kierunku działania rządu minister Ozdoba. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski zaproponował, aby zapisać ewentualną rolę samorządów jako zadanie zlecone, wówczas na mocy Konstytucji samorząd musiałby uzyskać pełną refundację poniesionych kosztów.
Ustawa nie jest idealna, ale daje pewne nadzieje, że coś ruszy
Przyjęcie tej ustawy to wymóg zapisany w KPO, aby sięgnąć po środki na rekultywację (wcześniej KPO dla Polski musi być jednak odblokowane). Zapisano, że taka ustawa miała być przyjęta do końca 2022 roku, dość długo jednak nie wychodziła z Rady Ministrów, a Sejm przyjął ją dzisiaj z półrocznym opóźnieniem.
Już w środę na komisji pojawił się wniosek formalny, aby projektu pomimo tego nie procedować dalej i wyrzucić go do kosza już po pierwszym czytaniu. Ten wniosek poparło 8 posłów (nie znamy na dzisiaj nazwisk) z ponad 50 obecnych na sali.
– Ta ustawa daje nadzieje na rozwiązanie problemu, którego nikt przez lata nie był wstanie rozwiązać – mówiła na czwartkowej debacie plenarnej posłanka Razem Paulina Matysiak, która pytała też czy samorządy będą miały zapewnione finansowanie.
Konkretnej deklaracji nikt z rządu nie był jednak wstanie udzielić, co zresztą skomentowała posłanka z naszego okręgu Magdalena Łośko – Mgliste finansowanie w zapisach ustawy pozwalają sądzić, że te rozwiązania niestety nie będą wdrożone, będą tylko widniały na papierze. Żaden samorząd nie jest wstanie zrealizować wielomiliardowego zadania.
Ustawa to nie tylko element finansowy
Minister Ozdoba broniąc tej ustawy wskazywał, że nie składa się ona tylko z aspektu finansowego, ale też ma na celu uporządkowanie kwestii własnościowych. Problemy widzimy z tym związane w Bydgoszczy, gdzie po upadku Zachemu syndyk najpierw zaspokajał wierzycieli tego zakładu, lekceważąc kwestię środowiskowe, co doprowadziło m.in. do likwidacji bariery i szybszego rozprzestrzeniania się nieczystości w drogach gruntowych. Ustawa ma ułatwić wywłaszczanie w przypadku działek niezbędnych do skutecznej remediacji.
Sejm RP przyjął ustawę
Za jej przyjęciem głosowało 354 posłów (w tym Łukasz Schreiber, Piotr Król, Bartosz Kownacki, Ewa Kozanecka, Tomasz Latos, Jan Szopiński oraz Dariusz Kurzawa), przeciwko był jeden poseł (Jerzy Borowczak) a 99 się wstrzymało. Wcześniej poddano pod głosowanie poprawkę Koalicji Obywatelskiej, aby zapisać, że samorządy wypełniają w tej ustawie zadanie zlecone przez rząd, o co zabiegał na komisji prezydent Bydgoszczy. Ta jednak głosowami sprzeciwu PiS, przy wstrzymaniu się Lewicy, upadła.
Ustawa trafi teraz pod obrady Senatu RP.