Starosta bydgoski odszedł, aby dwa dni później powrócić. Chodzić ma o prawo do emerytury



W piątek 17 lutego poinformowaliśmy, że starosta bydgoski Wojciech Porzych podał się do dymisji, wraz z nim dymisję złożył wicestarosta oraz trzech członków Zarządu Powiatu. Już tego dnia słyszeliśmy kuluarowe głosy, że to jest chwilowe i wciągu miesiąca Porzych wróci na stanowisko. W Starostwie Powiatowym o tym huczało. To wszystko się też ziściło, choć wakat na stanowisku starosty trwał zaledwie dwa dni.

W poniedziałek 20 lutego na nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu przyjęła uchwały o rezygnacji Zarządu Powiatu z funkcji. Dwa dni później ponownie zebrała się Rada Powiatu, aby wybrać nowy Zarząd Powiatu. Jedynym kandydatem na starostę był Wojciech Porzych, ten sam, który tydzień wcześniej podał się do dymisji. Pozostali członkowie zarządu zostali też wybrani tak samo jak przed dymisjami, czyli wicestarostą został Zbigniew Łuczak, a w zarządzie znaleźli się też: Bashar Al-Shaer, Roman Guździoł oraz Marek Straszczyk.

 

Jak się dowiadujemy nieoficjalnie – Wojciech Porzych osiągnął już wiek emerytalny, pełnienie funkcji starosty jest traktowane jako stosunek pracy, stąd też, aby móc otrzymywać świadczenie emerytalne ten stosunek musiał ustać. Prawo pozwala już natomiast osobom, które są na emeryturze dorabiać, zatem przejściu na emeryturę były starosta mógł ponownie objąć funkcję, dzięki czemu oprócz emerytury otrzyma też wynagrodzenie przysługujące staroście.