Temat płac w MZK wciąż nie rozstrzygnięty

Fot: MZK

Wieloletnia umowa pomiędzy MZK i miastem została zawarta, co wydawać się może zamyka problematykę wokół miejskiego przewoźnika na dłuższy czas. Wciąż jednak nie ma uzgodnień co do kwestii regulowania płac w MZK w przyszłości, co było elementem porozumienia zawartego na początku lipca, kończącego bunt załogi. Z informacji jakie uzyskaliśmy, umowa zawarta pomiędzy MZK i miastem, w praktyce nie dotyka kwestii ewentualnych podwyżek płac w najbliższych latach.

7 lipca zostało zawarte porozumienie, które zakładało wzrost wynagrodzeń o około 350 zł na etat od lipca 2022 roku, co zostało zrealizowane. Ustalono również jak informował 7 lipca prezydent Rafał Bruski – Wspólne wypracowanie do końca sierpnia br. harmonogramu i zasad przyszłych rozwiązań płacowych w spółce oraz systemowych rozwiązań finansowania komunikacji miejskiej.

 

Ten punkt nie został zrealizowany zdaniem Solidarności do dzisiaj. We wtorek odbyło się spotkanie w gronie sygnatariuszy lipcowego porozumienia i ta kwestia była poruszana przez NSZZ Solidarność – Z tego co mówił prezes MZK, to na dzisiaj nie ma środków na jakiekolwiek podwyżki płac w tym roku – informuje nas Leszek Walczak, przewodniczący bydgoskiej Solidarności.

 

Solidarność podtrzymuje też stanowisko, że stawki zapisane w umowie zawartej pomiędzy MZK i ratuszem w lipcu nie wystarczą, aby przeprowadzić restrukturyzację firmy. W lutym ustalono, że w latach 2023 i 2024 MZK otrzyma zapłatę o 16,6% wyższą, za każdy przejechany kilometr, niż otrzymuje prywatna firma Mobilis, natomiast w latach 2025-2032 będzie to o 12% więcej. Solidarność stoi na stanowisku, że w latach 2025-2023 zapłata powinna być o 15% wyższa niż z oferty Mobilisu, ponadto poza stawkami z oferty powinny być finansowane tzw. dojazdy, czyli koszty przejazdu autobusu z zajezdni na oddalone przystanki początkowe.