Obecnie Rada Miasta Bydgoszczy liczy 31 radnych – w nowej kadencji, która rozpocznie się na wiosnę będzie ich 28. Spekulowaliśmy o tym scenariuszu już od wielu miesięcy z uwagi na spadek ludności w mieście – 8 listopada oficjalnie stwierdził to wojewoda. Wymusi to też spore zmiany w przeprowadzaniu wyborów w Bydgoszczy.
Zgodnie ze swoją kompetencją wojewoda ustalił w porozumieniu z komisarzem wyborczym liczbę radnych, których będziemy wybierać na wiosnę. W przypadku Bydgoszczy zmniejszenie liczby radnych wynika z przepisów, bowiem mówią one, iż w miastach powyżej 200 tys. mieszkańców wybiera się 25 radnych plus za każde rozpoczęte 100 tys. dodatkowo 3 – według rejestru wyborców prowadzonych przez komisarzy wyborczych. W czasie wyborów w 2018 roku mieliśmy ponad 300 tys. mieszkańców w rejestrze komisarza, zatem do 25 radnych doliczono 6 radnych za rozpoczęcie dwóch ,,setek”. Z opublikowanych ostatnio danych komisarza wyborczego za 3 kwartał wynika, że Bydgoszcz ma 293 tys. mieszkańców (dane PKW są znacznie zaniżone w stosunku do rejestru prowadzonego przez GUS). W takim wypadku do 25 radnych doliczamy jedynie 3 radnych za znajdowanie się w przedziale 200-300 tys.
Jak to wpłynie na wybory?
W stosunku do kilku ostatnich wyborów samorządowych w Bydgoszczy przyniesie to pewną rewolucję – bowiem do tej pory wybieraliśmy radnych w 6 okręgach wyborczych (5 – 5 mandatowych i jednym 6 mandatowym fordońskim). Zgodnie z prawem minimalna liczba radnych wybieranych w okręgu to 5, zatem obecny podział na okręgi się nie może utrzymać. Możliwy jest scenariusz, że jeden z okręgów zostałby zlikwidowany i mielibyśmy ich 5 – 3×6 mandatowe i 2×5 mandatowe. Możliwy byłby też podział na 4 okręgi, ale 7 mandatowe.
Propozycję podziału Bydgoszczy na okręgi powinien przedstawić komisarz wyborczy. Zważywszy na to, że wojewoda już oficjalnie stwierdził mniejszą liczbę radnych, to procedura ruszyła.