W gminie Kruszwica już obawiają się pielgrzymki prowadzonej przez byłego księdza



Fot: MojaKruszwica.pl

Postać Michała Woźnickiego, byłego salezjanina jest znana szczególnie w Poznaniu gdzie urzęduje, jednocześnie jest problemem dla salezjanów, którzy doprowadzili go do suspensy (wydalenia go ze stanu kapłańskiego), przez długi czas Wroniecki nadal odprawiał Mszę w ich klasztorze, dopiero przed rokiem z udziałem policji udało się go eksmitować. Jak się okazuje złe wrażenie Woźnicki zostawił też w okolicach Kruszwicy.

Nie nazywamy Woźnickiego księdzem, ani kapłanem, bowiem takie statusu formalnie nie ma, choć jest grupa wiernych, która jest blisko z nim związana. Przed rokiem Woźnicki organizował dla nich pielgrzymkę z Poznania do Gietrzwałdu pod Olsztynem, po drodze przechodzili oni przez gminę Kruszwica.

 

Portal MojaKruszwica.pl opisuje relacje mieszkańca z ubiegłorocznej pielgrzymki – Nie wiedzieliśmy kim są ci ludzie. Przyjeliśmy ich bo jesteśmy wierzący ale ich poglądy były bardzo kontrowersyjne. Pielgrzymi stwierdzili, że muszą wyciąć nam drzewo w ogrodzie aby postawić ołtarz. Potem okazało się, że to ksiądz Woźnicki i jego zwolennicy. Ubliżano nam gdy zaczęliśmy bronić naszych wartości. „Goście” twierdzili, że w Kruszwicy, Sławsku Wielkim czy Markowicach ludzie nie potrafią się modlić. Obrażano nawet naszego księdza. Krytykowano nas za uznanie katolickiego sposobu odprawiania mszy. Gdy się postawiliśmy padły pod naszym adresem epitety. Sprawdzajcie kogo przyjmujecie pod swój dach w trakcie pielgrzymek bo z ich strony wynika, że znów będą w naszej okolicy w połowie lipca.

 

W internecie jest nagranie jak w drodze Woźnicki komentuje odnosząc się w sposób obraźliwy do proboszcza z Polanowic pod Kruszwicą. Woźnicki w połowie lipca zapowiada kolejną pielgrzymkę do Gietrzwałdu.