W pierwszej połowie marca informowaliśmy o tym, że lotnisko zwrócić musi województwo prawie 10 mln zł plus odsetki, które zostały przyznane jako pomoc publiczna (nastąpi to poprzez umorzenie akcji zakupionych przez Województwo Kujawsko-Pomorskie). Wynikać ma to z ryzyka uznania tych środków za niedozwoloną pomoc publiczną przez Komisję Europejską. Problem jednak leży w tym, że te środki pokrywały stratę roczną, zatem wstrzymanie tej formy dokapitalizowania oznaczałaby prostą drogę do bankructwa. Dlatego opinie publiczną ta kwestia powinno zainteresować w sposób szczególny.
Zarząd Województwa, który 1 marca zdecydował o umorzeniu dokapitalizowania (czyli w praktyce je cofną) uzasadnia to unijnym przepisem, z którego wynika, że nie można dokapitalizowywać portów lotniczych powyżej 200 tys. pasażerów rocznie – takowe w unijnym prawie nie kwalifikują się do pomocy publicznej. Port Lotniczy Bydgoszcz w 2022 roku przekroczył ponad 250 tys. pasażerów, dlatego decyzja o zwrocie pomocy. Rzecznik bydgoskiego lotniska podkreśla, że przez podjęcie tych działań (zwrotu dokapitalizowania województwu) nie dojdzie do naruszenia unijnych przepisów. Problem leży jednak w tym, że lotnisko musi oddać środki, które są kluczowe dla zachowania płynności finansowej.
Również na początku marca Zarząd Województwa zdecydował się ponownie dokapitalizować lotnisko, podobną kwotą, zatem pod tym względem lotnisko powinno wyjść na tych operacjach na ,,zero”. W roku bieżącym lotnisko zapewne też przekroczy znacznie ponad 200 tys. pasażerów, ponadto trzeba się liczyć z tym, że wzorem lat poprzednich przyniesie kilku milionową stratę, czy ta pomoc publiczna nie będzie kwestionowana również?
Tej nieco skomplikowanej materii nikt póki co nie wyjaśnił, na marcowej sesji Sejmiku Województwa pytanie w tej sprawie zadał radny Jerzy Gawęda. Marszałek Piotr Całbecki zapowiedział udzielenie odpowiedzi na piśmie, póki co jednak taka odpowiedź do nas nie dotarła.