Złotowski: Kluczowe znaczenie dla statusu w Bydgoszczy ma to jak podejdzie do tego Komisja Transportu



Złotowski: Kluczowe znaczenie dla statusu w Bydgoszczy ma to jak podejdzie do tego Komisja Transportu

Z europosłem Kosmą Złotowskim, który uczestniczył w środowym posiedzeniu Komisji Petycji PETI, gdzie poparł w imieniu całej grupy EKR petycję o nadaniu Bydgoszczy statusu węzła sieci bazowej rozmawiamy o tym co dalej w tej sprawie. W czasie rozmowy nagranej w Brukseli podejmujemy też inne zagadnienia jak pomoc Unii Europejskiej dla Ukrainy, brak planowanych przez władze województwa kujawsko-pomorskiego inwestycji kolejowych z funduszy europejskich dedykowanych województwu, pytamy też o KPO i o przyszłość sztucznej inteligencji w Europie.

Łukasz Religa: Jesteśmy po posiedzeniu Komisji Petycji, w temacie ważnym dla Bydgoszczy, ale też całego województwa kujawsko-pomorskiego, czyli uznania Bydgoszczy węzeł bazowy sieci TEN-T. To wygląda na dość skomplikowaną sprawę, to co się wydarzyło na tej komisji – dlatego jak to w Pana opinii wygląda? Co tak naprawdę się stało?

Kosma Złotowski: Tak naprawdę komisja rozpatrzyła petycję no i nie zostawiła jej otwartą. Powinna to zrobić, ale Europejska Partia Ludowa (EPP) zdecydowała o zamknięciu petycji, czyli dalej z petycją miało by się nic nie dziać, ale mamy zapewnienia od naszych kolegów z EPP, że zmienia zdanie. Być może jeszcze dzisiaj sprawa się wyjaśni i petycja zostanie otwarta. A otwarta tzn. że komisja jeszcze do niej powróci, w miarę tego co się zmieni.

 

Była też prośba skierowana do pani przewodniczącej komisji o wysłanie takiego listu – to już niezależnie od tego, czy komisja będzie otwarta, czy będzie zamknięta, mam nadzieję, że pani przewodnicząca list do koordynatorów komisji petycji wystosuje z prośbą, żeby koordynatorzy przyjrzeli się bliżej tej sprawie.

 

Bydgoszcz spełnia wszelkie warunki, które muszą być spełnione, aby być wpisanym w sieć bazową, ale Komisja Europejska uważa, że nie, ale prawdopodobnie KE popełnia tutaj błąd. Myśl, że w toku prac komisji TRAN uda się to zmienić.

 

Ł.R.: No właśnie -jak analizowaliśmy to stanowisko Komisji Europejskiej to widać wiele takich nieścisłości, chociażby jest mylenie węzłów: w dokumentach mamy Bydgoszcz Południe, w petycji użyliśmy słowa Emilianowo, bo to jest najbardziej flagowa inwestycja. Do czego zmierzam – czy nie odnosi Pan wrażenia, że Komisja Europejska niekoniecznie rozumie sytuację, jaka jest w naszym regonie, w naszym województwie?
K.Z.: Właśnie – ta petycja pozwala to wyjaśnić, dlatego niezależnie od tego stanu formalnego, czy petycja będzie zamknięta czy otwarta – Komisja Europejska przyjrzy się temu uważniej. Ja ze swojej strony dopilnuje tego w Komisji Transportu.

 

Ł.R.: Wspomniał Pan teraz, że zasiada w Komisji Transportu – chciałem zapytać jak wygląda kwestia rewizji sieci TEN-T z perspektywy tej komisji? Z tego co się wczytywałem trwają prace nad raportem, zresztą mówił Pan o tym w swoim wystąpieniu na II Bydgoskie Forum Bursztynowego Szlaku.
K.Z.: To ma duże znaczenie w jaki sposób podejdzie do tego Komisja Transportu, dlatego ta petycja zwracająca uwagę naszym posłom cieniom, którzy nad tym pracują, mam nadzieję przyniesie dobre rezultaty. Być może zmieni się stanowisko Komisji Europejskiej, która zwyczajnie pomyliła Emilianowo z Emilianowem.

 

Ł.R.: Zostając w temacie rewizji sieci TEN-T – chciałem zapytać o wschód, nie tyle o Polskę. Wiemy, że Ukraina ma ambicje wejścia do Unii Europejskiej, czy ten element też jest podejmowany, aby sieć TEN-T objęła w przyszłości Ukrainę – jak to wygląda?
K.Z.: Dzisiaj nie jest element podejmowany, ale również z taką myślą budowana jest Via Carpatia, ona będzie oddziaływała również na Ukrainę, na cały wschód Europy.

 

Ł.R.: Jak już weszliśmy na tematy ukraińskie – zauważyłem w Brukseli dość wiele wyrazów solidarności, można odnieść wrażenie, że niemal na każdym kroku jest flaga ukraińska. Czyli można odnieść wrażenie, że z punktu widzenia Brukseli, wszyscy tutaj mocno kibicują Ukrainie

K.Z.: Czy wszyscy? To jest pytanie – to jest taki pewnie rozłam jak w samych Niemczech. W Niemczech opinia publiczna z całą pewnością kibicuje Ukrainie, a władze już niespecjalnie. Więc tutaj też jest to odczuwalne.

Z całą pewnością w Parlamencie Europejskim Ukraina budzi szacunek z powodu tego w jaki sposób się broni i współczucie z powodu tej haniebnej rosyjskiej napaści. No i w pewien sposób samemu odczuwamy tutaj zagrożenie ze strony rosyjskiej, a zwłaszcza te kraje Europy Wschodniej, które już w przeszłości rosyjskiej agresji doświadczyły i mają ze Związkiem Radzieckim i Rosją jak najgorsze doświadczenia.

 

Ł.R.: Unia Europejska w jakiś sposób wspiera Ukrainę, ale zapytam Pana jako politykę – czy w Pana opinii to jest wystarczająca pomoc?
K.Z.: Oczywiście Unia wspiera Ukrainę i ta pomoc nie jest wystarczająca. Zawsze w takiej sytuacji pomoc jest niewystarczająca. Unia Europejska nakłada na Rosję sankcję, a za kilka dni, kilka tygodni okazuje się, że tych sankcji można nałożyć więcej. To nie jest tak, że wszystkie dziedziny życia z Rosją zostaną nagle zerwane, ale wiele takich dziedzin jest i to oczywiście jest.

 

Ale cóż – w takiej sytuacji, wszystkiego jest zawsze za mało.

 

Ł.R.: W sobotę w Bydgoszczy europoseł Radosław Sikorski zarzucał waszej formacji Europejskim Reformatorom i Konserwatystom, że w jakiś sposób w Brukseli paktujecie chociażby z niemiecką AFD, że jakoś sobie klaszczecie nawzajem. Czy coś takiego ma miejsce?
K.Z.: Ja niczego takiego nie zauważyłem, ale oczywiście rozmawiamy z różnymi siłami politycznymi w tym również Europejską Partią Ludową. Jeżeli to jest zarzut z strony ministra Sikorskiego to cóż.

 

Ł.R.: Przejdźmy na tematy jeszcze regionalne – wkrótce zostaną uruchomione fundusze europejskiej z nowej perspektywy dla województwa kujawsko-pomorskiego. Czy w żaden sposób Pana nie niepokoi to, że nie ma tam żadnej inwestycji z prawdziwego zdarzenia. W poprzedniej perspektywie plan był zmodernizowania ponad 150 km torów, skończy się na niecałych 18 km, a w najnowszej perspektywie być może będą pojedyncze kilometry.
K.Z.: No właśnie to jest zupełnie dziwne ze strony marszałka i Zarządu Województwa, że nie przedstawił propozycji dotyczących kolei w nowej perspektywie budżetowej, a jak wiemy w nowej perspektywie budżetowej kładzie się szczególny nacisk na kolej, więc tutaj można było zdobyć trochę pieniędzy.

 

Ł.R.: W temacie jeszcze Emilianowa, bo to się łączy ze sobą – ważną inwestycją będzie skomunikowanie Portu Lotniczego z Emilianowem poprzez linie kolejowe. Był pomysł żeby opracować dokumentację jeszcze w kończącej się perspektywie, rzecznik PKP PLK poinformował mnie, że jeżeli ze środków dedykowanych województwu te środki nie zostaną desygnowane to nic się w tym temacie nie wydarzy do 2030 roku, czyli mówimy już o dość dalekiej perspektywie.
K.Z.: Mówimy o dalekiej perspektywie, ale sens takiego połączenia byłby tylko wtedy, gdyby bydgoskie lotnisko obsługiwało też CARGO. To do dzisiaj nie ma miejsca, a więc to są inwestycje i plany dalekosiężne, ale miejmy nadzieję, że tutaj władze wojewódzkie wykażą się refleksem. Warto inwestować w to na co są środki unijne, a te środki są.w tej nowej perspektywie.

 

Ł.R.: Chciałbym poruszyć jeszcze kwestię innych środków z KPO – do Polski póki co te środki nie trafiły. Czy uda się w końcu przełamać ten impas z Komisją Europejską?
K.Z.: Prędzej czy później się uda przełamać ten impas. Tę część pożyczkową Polska żyruje jak inne kraje i nie ma żadnego powodu, poza politycznymi sporami pomiędzy Komisją Europejską a polskim rządem, aby te środki trafiły.

 

Ł.R.: Ale do większości państw już trafiły.
K.Z.: Do większości państw niekoniecznie trafiły ,a faktycznie zostały obiecane, a trafią dopiero po wykonaniu zadań, także gdyby dzisiaj KE powiedziała tak to te środki od razu nie trafiają, ale dopiero po wykonaniu zadania faktury wysyła się do Brukseli.

 

Ł.R.: Przeglądając Pana aktywność w Parlamencie Europejskiej zauważyłem, że dość mocno interesuje Pana temat sztucznej inteligencji. To jest temat dość istotny z punktu widzenia prawego, bo w Unii Europejskiej mówi się potrzebie większej transparentności decyzji jakie podejmuje sztuczna inteligencja. Co może Pan powiedzieć o tym temacie? W jakim kierunku to idzie?
K.Z.: To jest ważny temat nie tylko z punktu widzenia prawnego, ale też gospodarczego. Sztuczna inteligencja to jest zespół mechanizmów, które będą lub są już stosowane w bardzo wielu dziedzinach życia i tutaj przewaga lewicy jest widoczna w tym, że chcieliby jak największej kontroli nad sztuczną inteligencją. Gdyby taki akt wprowadzić to z jednej strony powodowałoby upośledzenie Europy do całego świata,. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że sztuczna inteligencja może być wykorzystywana w niecnych celach, ale tak to już jest, że wszystko może być wykorzystywane w niecnych celach i w dobrych celach. Nie należy więc ograniczać prawnie rozwoju tej technologii. Nie należy tego robić za bardzo, abyśmy nie zostali z tyłu.

 

Ł.R.: Jak się spojrzy na literaturę fantasy, to zazwyczaj jest takie przekonanie, że sztuczna inteligencja może być zagrożeniem – czy to są obawy uzasadnione czy trochę przesadzone?
K.Z. Oczywiście może być zagrożeniem, ale też może być błogosławieństwem jak każda technologia. Możemy mieć bombę atomową, a jednocześnie elektrownię atomową – to jest ta sama technologia – tutaj jest budowanie, a tutaj niszczenie. Więc tak samo jest ze sztuczną inteligencją. Od nas od użytkowników, a po części od nas twórców prawa zależeć będzie jak ona będzie wykorzystywana. Jest to nowa technologia, nieznana technologia, bo jest bardzo trudno zrozumiała dla zwykłego użytkownika i dlatego tutaj kryje się niebezpieczeństwo.

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/hQMrZCwPGCM” title=”YouTube video player” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share” allowfullscreen ]