96-lat temu zmarł w Bydgoszczy Edward Woyniłłowicz. Za pieniądze z BBO jest rewitalizowany skwer jego imienia



Fot: UMB

Fot: UMB

U zbiegu ulic Chodkiewicza i Ogińskiego znajduje się skwer, który w 2012 został nazwany imieniem Edwarda Woyniłłowicza. Dzisiaj ten skwer to mały plac budowy – w ramach środków z Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego przechodzi on rewitalizację, wkrótce będzie zatem jeszcze piękniejszy, czym będzie jeszcze bardziej cieszył mieszkańców. Dzisiaj przypada natomiast 96-ta rocznica śmierci patrona, którą uczcijmy pamiątkowym artykułem.

 

Sporo publikacji tej postaci poświęciliśmy kilka lat temu, zatem część stałych czytelników powinna kojarzyć Edwarda Woyniłłowicza, w rocznicę jego śmierci przyda się pewne przypomnienie.

 

Edward Woyniłłowicz urodził się w 1847 roku pod Mińskiem, dzisiejszą stolicą Białorusi, gdzie posiadał majątek. Dokładniej było to Sawicze. Przed zaborami były to polskie ziemie, a Woyniłłowicz dbał o pielęgnowanie polskiej tradycji i języka. Po śmierci ojca przejął majątek w Sawiczach, który słynął ze wzorcowego zarządzania, działał również społecznie i politycznie. W uznaniu jego aktywności został wybrany w państwie carskim na funkcję prezesa Mińskiego Towarzystwa Rolniczego. W 1906 roku dzięki głównie tej działalności został wybrany do Rady Państwa – Izby Wyższej Parlamentu Imperium Rosyjskiego. Tam wybrano go również prezesem Kola Polskiego, Litwy i Rusi. Już w czasach działalności w towarzystwie rolniczym poznał Piotra Stołypina, późniejszego premiera Rosji. Stołypin w pewnym momencie zaoferował Woyniłłowiczowi nawet posadę ministra rolnictwa. Woyniłłowicz miał zatem szansę zostać jedynym polakiem w Radzie Ministrów, nie był jednak do tego przekonany i w rezultacie funkcji nigdy nie objął.

 

Po upadku caratu w czasie I wojny światowej Woyniłłowicz spotkał się z zagrożeniem bolszewickim, jego majątek był wielokrotnie plądrowany. Historycznie zasłynął z tego, że zabiegał, aby Ziemia Mińska została częścią II Rzeczypospolitej, ku czemu były nadzieje po wygrane wojnie polsko-bolszewickiej. Traktat Ryski był jednak dla niego niekorzystny, Woyniłłowicz zapamietany został jako wielki krytyk tego traktatu. Na jego grobie wyryto potem napis – Traktatem ryskim z swej ziemi wygnany, deptać musiałem obce łany

 

Pozbawiony domu Edward Woyniłłowicz musiał szukać nowego. Woyniułłowicz wraz z żoną postanowił zamieszkać w 1921 roku w Bydgoszczy – Wyjadę i ja do Bydgoszczy, by tam żywota dokonać. Wybraliśmy Bydgoszcz, raz dlatego, iż życie tam tańsze, po wtóre, iż tam osiedlili się nasi dobrzy sąsiedzi a krewni żony, państwo Bronisławostwo Zalescy, ze Słuccyzny, więc w razie mej śmierci żona moja i najlepszą opiekę tam znajdzie.

 

Ze źródeł dowiadujemy się, że mieszkał przy dzisiejszej ulicy Zamoyskiego 4. Jemu także zawdzięcza swoje istnienie znana Kuchnia Kresowa, która wydawała przez kilkanaście lat darmowe obiady nieszczęśliwym wygnańcom z ziemi rodzinnej – pisze o działalności Woyniłłowicza w Bydgoszczy Gabryela Łańcucka. Pozbawiony majątku podjął skromne życia, cały czas bywał jednak aktywny w organizacjach kresowych, często jeździł do Warszawy na różne rodzaju spotkania i zjazdy – dalej walczył o powrót ziemi Mińskiej do Rzeczypospolitej. Była to jednak już tylko walka z wiatrakami. Z biegiem czasu, gdy zaczęły się kończyć oszczędności oraz miewał coraz większe problemy ze zdrowiem, musiał tą aktywność zacząć ograniczać. Łańcucka wspomina jak był odbierany w Bydgoszczy – Nikt nie wyczuł w nim nigdy przygnębiającego smutku z powodu ruiny majątkowej, ani skargi na obecne ciężkie i nieodpowiednie warunki życia.

 

Edward Woyniłłowicz do końca życia przeżywał sytuację na polskiej scenie politycznej, szczególnie krytycznie odniósł się do ,,przewrotu” z maja 1926 roku. Gdy 2 maja 1923 roku premier Wojciechowski przyznał mu Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, przez kolejne miesiące go nie odbierał. Order ostatecznie przysłano do Bydgoszczy, a w imieniu rządu wręczył mu go prezydent Bydgoszczy Bernard Śliwiński. Z Woyniłłowiczem przyjaźnił się prof. Marian Zdziechowski, postać szczególnie zasłużona na przełomie XIX i XX wieku w budowanie relacji polsko-węgierskiej. Zdziechowski wspomniał kiedyś na piśmie o odwiedzinach w Bydgoszczy – Przejeżdżając w roku 1926 przez Bydgoszcz zatrzymałem się tam, aby go odwiedzić. Dzień był mroźny, zimowy. Zadzwoniłem, otworzył drzwi. Miał na sobie kożuch. ,,Proszę futra nie zdejmował – uprzedził – mieszkania nie opala, za wyjątkiem pokoju w którym leży moja obłożnie chora żona”. (…) Gdy mówił, doznałem wrażenia, że przez usta jego mówi matka ziemia białoruska, że w słowach jego są zawarte esencje myśli i uczuć tych długich długich szeregów pokoleń, które na ziemi i z ziemi tej żyły. Na niej i dla niej pracowały i cierpiały. Dla nas wszystkich pochodzących stamtąd traktat ryski był ciosem bolesnym, dla najboleśniejszy był dla Woyłniłłowicza.

 

Edward Woyniłłowicz zmarł 16 czerwca 1928roku. Został pochowany na cmentarzu Starofarnym w Bydgoszczy. Tam jego szczątki przeleżały do 2006 roku, gdy dokonano ekshumacji i ponownego pogrzebu przy kościele św. Szymona i Heleny w stolicy Białorusi. Wrócił na ziemie mińską, gdzie żyli Woyniłłowiczowie od pokoleń, spoczął przy kościele który sam ufundował.