Pod koniec lutego Komisja Europejska wydała decyzję, która potwierdziła, że do Polski trafi prawie 600 mld zł z Krajowego Programu Odbudowy, większość państw Unii Europejskiej z nich korzysta od dawna, w przypadku Polski były on zablokowane z powodu sporu z polskim rządem. Zważywszy na to, że Polska politycznie nauczyła się funkcjonować bez tych środków, pojawienie się ich to na pewno ważny bonus, który może oznaczać nowe inwestycje.
Władze Bydgoszczy liczyły, że za środki z KPO uda się rozbudować trasę WZ, czy zbudować południowo-wschodnią obwodnicę (połączenie lotniska z Fordonem) – z tymi projektami może być trudniej bo, w nacisk w KPO jest bardziej na zrównoważony transport. Były też plany związane z dalszym rozwojem sieci tramwajowej, czy wdrażaniem idei smart city – pod tym względem o dofinansowanie powinno być znacznie łatwiej.
Środki z KPO mają pomóc też w przeprowadezniu gruntownych badań, które pozwolą oszacować stopień skażenia i rozpocząć rekultywację terenów po zakładach chemicznych Zachem.
Obecnie realizowany jest etap intensywnych naborów projektów z KPO, który z uwagi na odmrożenie środków będzie zintensyfikowany. W debacie publicznej temat KPO będzie się zatem coraz częściej pojawiał – teraz już jednak przy dyskusji o konkretnych projektach.