Całbecki: Bardzo poważnie nie zgadzamy się z NIK

Fot: ZDW

Fot: ZDW

W piątek Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła druzgocący raport dotyczący uruchomienia przeprawy promowej w Solcu Kujawskim. Padają zarzuty np. odbioru jednostki promowej, która nie spełniała specyfikacji przetargowej. Co na to marszałek Piotr Całbecki? Nie zgadza się z raportem.

 

– Padły w raporcie bardzo poważne zarzuty, z którymi bardzo poważnie się nie zgadzamy – oświadczył na poniedziałkowej sesji Sejmiku Województwa marszałek Piotr Całbecki, gdy o tę sprawę pytali radni. Zdaniem marszałka o takich kwestiach nie należy dyskutować publicznie z ,,mikrofonem” i ,, głośnikiem”, ale wyjaśniać wątpliwości mniej publicznie.

 

  • Jak czytamy już w raporcie w 2015 roku ZDW odebrał analizę za którą zapłacono 434 tys. zł, z której wynikać miało, że prom będzie mógł pływać przez około 187 dni w roku od marca do jesieni. Kilka lat później zlecono kolejną analizę, z której wynika, że w latach 2015-2022 nastąpiły na tyle poważne zmiany klimatyczne, że tamtą prognozę należy pomniejszyć o 55% czasu. Dzisiaj prom zabiera samochody gdy stan Wisły przekracza 2 metry, a pasażerów od 1,7 metra. ZDW prowadzi prace przetargowe w sprawie przebudowy przyczółków, aby można pływać nawet od 1,1 metra. NIK też analizował sprawy hydrologiczne – Mamy wątpliwości czy po przeprowadzeniu kolejnych inwestycji przeprawa będzie funkcjonować – ocenił kierujący bydgoską delegaturą NIK dr Tomasz Sobecki.

    Lista zarzutów jakie kieruje NIK jest duża, dotyczą one błędów w przeprowadzaniu nadzoru nad inwestycją, a także dokonania odbioru jednostki promowej, która nie spełniła założeń – Nie egzekwowano kar umownych od wykonawcy promu – wskazuje p.o. dyrektora Tomasz Sobecki. W raporcie czytamy, że wykonawca zamontował inny silnik niż wynikało to z umowy albo dokonano odbioru promu, choć nie osiągał zapisanej w specyfikacji prędkości.

  • Zgodnie z umową wykonawca miał przeprowadzić 120 dniowy rozruch, o tym było sporo dyskusji w mediach oraz na sesjach sejmiku województwa. Zdaniem NIK nie dokonano tego do dzisiaj, bo za rozruch uznaje się efektowne funkcjonowanie, a nie z przerwami spowodowanymi niskim stanem Wisły. NIK zarzuca też wydatkowanie pieniędzy w ramach tej inwestycji z naruszeniem reguł.

Najwyższa Izba Kontroli skierowała z tego powodu zawiadomienia do prokuratury i CBA oraz Rzecznika Finansów Publicznych.