Postać byłego prezydenta Bydgoszczy to jeden z bardziej wyrazistych bydgoskich polityków minionej kadencji, w Sejmiku Województwa w ostatnim czasie doprowadził do opóźnienia w przyjęciu Audytu Krajobrazowego, co pozwoliło zliberalizować zapisy tak, aby w jak najmniejszym stopniu ingerowały w plany związane z budową terminalu Bydgoszcz-Emilianowo oraz powstania Parku Przemysłowego Emilianowo. W nowej kadencji polityka możemy już jednak nigdzie nie zobaczyć.
Półtora tygodnia temu pisaliśmy, że decyzją Zarządu Wojewódzkiego PO miałby zamykać on listę Koalicji Obywatelskiej w okręgu bydgoskim. Jest to jednak miejsce mniej atrakcyjne niż pierwsze czy drugie. Już na odbywającym się w Toruniu zarządzie spekulowano, że Jasiakiewicz może tej propozycji nie przyjąć z i listy z KO nie wystartować.
Sam zainteresowany nie komentuje zamieszania wokół list wyborczych, w KO słyszymy natomiast, że raczej Jasiakiewicza na liście nie będzie, choć jest obawa, że to może oznaczać utratę mandatu. W 2018 roku Jasiakiewicz kandydował z drugiego miejsca, ale zdobywając ponad 26 tys. głosów zrobił najlepszy wynik w całym mieście przez co Koalicja Obywatelska zdobyła w Bydgoszczy aż trzy mandaty. Ta sztuka we wcześniejszych wyborach się nie udała.