Na dzisiaj (31 lipca) zaplanowane było walne zebranie spółki Terminal Intermodalny Bydgoszcz-Emilianowo na którym miała zostać podjęta decyzja o dalszym funkcjonowaniu spółki lub rozpoczęcia procedury jej likwidacji. Nie podjęto jednak żadnych decyzji, na wniosek głównego udziałowca Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa odroczono to posiedzenie o miesiąc na koniec sierpnia.
Oznacza to, że kolejny miesiąc przyszłość spółki będzie w zawieszeniu. Przypomnijmy, że pierwsze walne na którym miały zostać podjęte te decyzje zaplanowano pod koniec czerwca, wówczas nie doszło ono do skutku z powodu działań KOWR. Przeciąganie decyzji może być problemowe dla działalności operacyjnej spółki, w tym aplikowanie o środki unijne, bowiem spółka musi mieć zamrożone środki finansowe na koszty likwidacji. Te pieniądze będzie można uwolnić dopiero w momencie gdy udziałowcy zdecydują się na dalsze funkcjonowanie spółki.
Dziwne oświadczenie wojewody
Dzisiaj rano wojewoda Michał Sztybel wydał oświadczenie, w którym wyjaśniał, że ewentualna decyzja o likwidacji spółki nie oznacza końca projektu Emilianowa, bo prowadzone były rozmowy z prezydentem Bydgoszczy i wojewody na wypadek takiej sytuacji, jako plan B. Wiele osób odebrało to jako zapowiedź, że jednak dzisiaj zapadnie decyzja o likwidacji spółki.
Istnienie planu awaryjnego może nieco uspokajać mieszkańców Bydgoszczy i regionu, ale jego realizacja byłaby czasochłonna i zapewne uniemożliwiałaby pozyskanie dofinansowania unijnego, bo rozstrzygnięcia konkursów planuje się na koniec tego roku, czyli już za kilka miesięcy. W takim scenariuszu termin uruchomienia terminalu w 2027 roku przestaje być realny, a bardziej prawdopodobny staje się termin po 2030 roku.