Jak problem migracji widzą główni kandydaci na szefa Komisji Europejskiej? Ta debata była zupełnie inna od tej w Polsce



European Union 2024

European Union 2024

W czwartek o godzinie 15 rozpoczęła się debata Eurowizji w której wystąpiło pięciu kandydatów na funkcję przewodniczącego Komisji Europejskiej, która była tłumaczona na wszystkie oficjalne języki Unii Europejskiej. To duże przedsięwzięcie medialne i próba odbycia centralnej debaty nad przyszłością Europy. Nie wszystkie siły polityczne były jednak zainteresowane tą formułą.

Debatę mogliście obejrzeć również za pośrednictwem Portalu Kujawskiego, bowiem od samego początku kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego staramy się pokazywać również ogólnoeuropejski wymiar tych wyborów. Debata trwała prawie dwie godziny, dlatego nie chcemy jej w całości opisywać i retransmitować naraz. Dzisiaj – świeżo po tej debacie skupimy się na zagadnieniu związanym z migracją – zarówno tą uznawaną za legalną oraz nielegalną. Ten temat w polskiej kampanii też się przejawia, wywołany ostatnim przyjęciem przez Unię Europejską Paktu Migracyjnego, choć można odnieść wrażenie, że na debacie w Brukseli mówi się o czymś innym, a nad Wisłą też czymś innym.

 

Przytoczmy zatem poglądy na tę kwestię uczestników debaty:

 

Terry Reintke – Europejscy Zieloni: Migracja to temat w którym widzimy jasno jak toksyczny dyskurs skrajnej prawicy jest nieskuteczny. Jesteśmy starzejącym się społeczeństwem – jeżeli chcemy odnieść sukces gospodarczy, jeżeli chcemy również troszczyć o osoby starzejące, to potrzebujemy legalnych migrantów. Potrzebujemy dobrze funkcjonującego systemu azylowego. Musimy też chronić nasze granice zewnętrzne. Do tego wszystkiego potrzebujemy polityk, które są wdrażane w praktyce, ale też szanują zasady humanitarne. Żadnego więcej przypadku śmiertelnego na Morzu Śródziemnym.

 

Sandro Gozi – Renew Europe: Przede wszystkim zachowajmy nasze człowieczeństwo – jeżeli ktoś się topi to trzeba go ratować! Koniec, kropka. Nie trzeba się zastanawiać jaki ma status. Kiedy byłem w rządzie w 2014 roku, kiedy doszło do kryzysu migracyjnego, wiemy lepiej niż moi kontrkandydaci co się działo na Morzu Śródziemnym. Morze Śródziemne stało się wielkim cmentarzyskiem. Gdybyśmy mieli wówczas nowy system azylowy i pakt migracyjny, to byśmy poradzili sobie lepiej.

Komentarz redakcji: Sandro Gozi jest Włochem i był ministrem w dwóch rządach.

 

Walter Baier – Europejska Lewica: Odpowiem w sposób bardzo osobisty na to pytanie – nigdy nie spotkałem mojej babci, bo została zamordowana w Auchswitz, bo w 1938 roku tzw. zachodnie demokracje nie otworzyły granic dla uchodźców. Niech się do dzisiaj okryją hańbą! Teraz Unia Europejska nie otwiera swoich granic i rezygnuje z przestrzegania prawa dla każdej jednostki ludzkiej – to woła o pomstę do nieba, to jest hańba, powinniśmy wykazywać się solidarnością i przyjąć wszystkie te osoby.

 

Komentarz redakcji: Walder Baier jest Austriakiem. W 1938 roku miał miejsce tzw. Anschuss, czyli aneksja Austrii przez Niemcy Adolfa Hitlera.

 

Ursula von den Leyen – Europejska Partia Ludowa: Kto ponosi tutaj winę? Ci, którzy zajmują się przemytem ludzi, którzy szmulgują. Ci którzy mają prawo do azylu go otrzymają, ale to my w Unii Europejskiej decydujemy kto może tutaj przybyć i na jakich zasadach. O tym nie decydują przemytnicy ludzi. Ci, którzy chcą tutaj legalnie przybyć mogą to uczynić, ale inni muszą wrócić do swoich krajów. Potrzebujemy legalnych ścieżek migracyjnych.

 

Martin Schmidt – Europejscy Socjaliści i Demokracji: To prawda co mówi pani Ursula von den Leyen, że nie można działać na rzecz przemytników. Spójrzmy jednak co się dzieje w Tunezji, z uchodźcami, których zostawia się na pustyni, oni są mordowani, są torturowani. To nie są wartości Unii Europejskiej! To wynika z porozumień, które zostały zawarte z dyktaturami, które nie mają nic wspólnego z naszymi wartościami. Nie można się tym zasłaniać, bo tak naprawdę na bazie naszych umów ludzie umierają porzucani na pustyni.

 

Komentarz redakcji: Unia Euroepejska ma zawartą umowę z Tunezją na bazie której Europa wspiera finansowo wsparcie dla migrantów w Tunezji, co powstrzymuje masową migrację na kontynent.

 

Do debaty wrócimy

Znacznie więcej o tej debacie powiemy w jutrzejszym wydaniu Przeglądu Zagranicznego, będziemy do niej wracać też w późniejszych publikacjach.

 

Dżentelmeńska umowa i rezolucja

Zgodnie z unijnym prawem nowego szefa Komisji Europejskiej wybierze Parlament Europejski w porozumienie z Radą Unii Europejskiej. Parlament wezwał w rezolucji rządy, aby uszanować system pośrednich wyborów – polega on na tym, że na szefa Komisji powinien być wybrany kandydat tej siły politycznej, która wygra 9 czerwca wybory do Parlamentu Europejskiego.

 

Jako Polacy w tym systemie możemy oddać głos na Ursulę von den Leyen (głosując na kandydatów KO lub PSL z list Trzeciej Drogi), Martina Schmidta głosują na Lewicę oraz Sandro Goziego głosując na Polskę2050 z list Trzeciej Drogi.

 

Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, których ważną częścią są politycy Prawa i Sprawiedliwości zbojkotowali ten system wyboru szefa KE uznając, że to dążenie do superpaństwa europejskiego, dlatego ich kandydat (nie wyznaczyli żadnego) nie uczestniczył w tej debacie.

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/wwmz-PnSv8E?si=i1GC3tU_JE9Hy6mp” title=”YouTube video player” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share” referrerpolicy=”strict-origin-when-cross-origin” allowfullscreen ]