Koalicja Obywatelska wzięła prawie całe prezydium. Kandydat Lewicy poległ

Koalicja Obywatelska wzięła prawie całe prezydium. Kandydat Lewicy poległ

We wtorek 7 maja rozpoczęła się IX kadencja Rady Miasta Bydgoszczy oraz czwarta kadencja Rafała Bruskiego w roli prezydenta Bydgoszczy. Formalnie to się stało przez złożenie roty ślubowania przez prezydenta oraz każdego z radnych indywidualnie. Prezydent Bruski w pierwszym dość krótkim wystąpieniu zapowiedział, że będzie starał się przekonać swoją pracą do siebie tych, którzy nie poparli go w ostatnich wyborach.

 

Najważniejszym elementem pierwszej sesji Rady Miasta Bydgoszczy był wybór prezydium. Na stanowisko przewodniczącego zgłoszono Monikę Matowską, która pełniła tę funkcję od 2018 roku, PiS zgłosił natomiast byłego radnego wojewódzkiego Michała Krzemkowskiego. Jak było do przewidzenia Rada Miasta wybrała Matowską.

 

Prezydium Rady Miasta liczy czterech członków, oprócz przewodniczącej też trzech wiceprzewodniczących.

 

Koalicja Obywatelska i Nowa Lewica zgłosiły trzy kandydatury: Lecha Zagłobę-Zyglera, Elżbietę Rusilewicz i Zdzisława Tylickiego – tym samym pokazując, że koalicja będzie chciała zdominować całe prezydium. PiS zgłosił radną Grażynę Szabelską – Jest to funkcja symboliczna, reprezentacyjna, pokazująca, że standardy demokratyczne są przestrzegane – mówił radny Paweł Bokiej, wskazując, że od kilku kadencji opozycja jest nieobecna w prezydium, choć jest to już standardem w Sejmie, w Senacie, czy nawet w Sejmiku Województwa. Trzecia Droga zgłosiła dodatkowo kandydaturę Radosława Ginthera.

 

Najwięcej głosów w tajnym głosowaniu uzyskali Zagłoba-Zygler, Rusielewicz i Tylicki, co też można było przewidzieć, ale wymagane 15 głosów do obsadzenia funkcji uzyskali tylko Zagłoba-Zygler i Rusielewicz, zatem kandydat Nowej Lewicy przepadł w tym głosowaniu. Prezydium Rady Miasta jest na chwilę obecną jednoosobowe.

 

Zgodnie z ustaleniami koalicyjnymi wakatujące miejsce przypada Nowej Lewicy, nie wiadomo czy zgłoszony będzie inny radny Nowej Lewicy, czy do skutku będzie forsowana kandydatura Tylickiego. Przegrane głosowanie uderza jednak wizerunkowo w Nową Lewicę.

 

II sesja Rady Miasta odbędzie się dzisiaj po południu – w tej trakcie radni dokonają podziału na komisję.

 

Dlaczego Trzecia Droga nie znalazła się w prezydium?

Wczoraj informowaliśmy, że w prezydium było przewidziane jedno miejsce dla Trzeciej Drogi, dowiadujemy się jedynie, że jedynie nie byłaby akcenptowana przez KO-Nową Lewicę Joanna Czerska-Thomas. Tuż przed wyborem wiceprzewodniczących klub KO poprosił o 10 minut przerwy, być może miało to związek z faktem, że Monikę Matowską wybrano 15 głosami, czyli minimalną wymaganą liczbą głosów, taką jaką dysponują kluby KO i Nowej Lewicy. Mogło to zostać odebrane jako grę Trzeciej Drogi na to, aby nie ułatwiać wyboru Matowskiej, z tego też powodu KO mogło postanowić ukarać TD zmieniając plany tuż przed glosowanie.