Marszałek ma problem z Włocławkiem. Coraz powszechniejsze głosy za rozpadem województwa

Marszałek ma problem z Włocławkiem. Coraz powszechniejsze głosy za rozpadem województwa
OpenStreetMap

Prezydent Włocławka Krzysztof Kukucki pisząc do premiera w sprawie powołania województwa włocławsko-płockiego otworzył puszkę pandory. Co prawda włodarz Płocka nie przyjął rękawicy i uznał to bardziej za żart, ale we Włocławku i jego okolicach nastroje ożyły. Postulat odłączenia się od kujawsko-pomorskiego popiera też PiS. Ożyła dyskusja, która w 2016 roku została na kilka lat zamrożona.

Nastroje antykujawsko-pomorskie, czy antytoruńskie we Włocławku były żywe już kilka lat temu, teraz jednak propozycję wyjścia Włocławka z województwa postuluje sam prezydent miasta.

– Dziś jesteśmy przez Toruń marginalizowani – mówi szef włocławskiego PiS-u Jarosław Chmielewski w rozmowie z Wirtualną Polską, który dwie kadencje temu jako przewodniczący Rady Miasta Włocławka mocno postulował za włączeniem Włocławka do województwa łódzkiego. Zdaniem Chmielewskiego Włocławek nadal jest dyskryminowany przez marszałka z Torunia. Posłanka PiS-u Anna Gembicka wskazuje przykład włocławskiego szpitala, który prowadzony jest przez województwo, a wielu mieszkańców Włocławka uważa, że traktowany on jest przez marszałka po macoszemu.

Włocexit Lewica i PiS popierają dłuższy czas

W odpowiedzi na te nastroje członek Zarządu Województwa Marek Wojtkowski udziela wywiadów, w których kwestionuje stawiane zarzuty o marginalizacje Włocławka, miasta którym przez prawie 10 lat rządził, ale na wiosnę przegrał zdecydowanie z Kukuckim. Lewica, która doprowadzenia Włocławka do statusu stolicy województwa stawia sobie od dłuższego czasu ma w mieście wysokie poparcie, a z PiS-em w razie czego byłaby wstanie uzyskać większość. Z kolei okolicach Włocławka, bo przecież ewentualny rozpad województwa objąłby też okoliczne powiaty, to dominuje PiS, który wygrał w okręgu włocławskim wybory do Sejmiku Województwa.

Nadzwyczajne posiedzenie sejmiku w 2016 roku

W ankiecie portalu ddwloclawek.pl przeprowadzonej w 2016 roku aż 70% respondentów opowiedziało się za włączeniem Włocławka do województwa łódzkiego, a za zachowaniem status quo opowiedziało się jedynie 12%.

Władze województwa chcąc złagodzić ówczesne nastroje zorganizowały we Włocławku nadzwyczajną sesją Sejmiku Województwa. Była ona bardzo burzliwa, o czym świadczy fakt, że dzisiejszy senator Ryszard Bober z PSL, wówczas przewodniczący Sejmiku Województwa, wyłączył mikrofon przemawiającemu radnemu Krzysztofowi Kukuckiemu, dzisiejszemu prezydentowi Włocławka. Sejmik przyjął wtedy apel do rządu, aby zmienić sposób ewidencjonowania środków unijnych – chodziło aby zmienić metodologię, bo zdaniem marszałka przekonanie mieszkańców Włocławka czy Bydgoszczy o nierównym traktowaniu w przeciwieństwie do Torunia, wynikać ma ze złej metody liczenia. Tamta sesja przyniosła jednak swój efekt, bo na kolejne lata temat odłączenia się Włocławka ucichł.

Psuje to narrację o województwie zgody

Od wielu lat marszałek województwa prowadzi politykę budowania tożsamości kujawsko-pomorskiej, głównie poprzez działania kulturalno-rozrywkowe. Działanie włocławskiej klasy politycznej w sprawie wyjścia z województwa kujawsko-pomorskiego, nawet jeżeli nie zakończą się sukcesem, rozwalają te starania jak konstrukcje z kart. Jesteśmy bowiem blisko narracyjnie powrotu do sytuacji z 2016 roku.

Ta sprawa pokazuje też, że kujawsko-pomorskie potrzebuje kolejnej rozmowy, która może być trudna, bo też o tym czy dążenia Torunia do zrównania się z Bydgoszczą, nie odbywają się kosztem rozwoju Włocławka i Grudziądza (chociażby poprzez lokację instytucji i dobór projektów inwestycyjnych). W opublikowanym w lipcu raporcie pt. „Hierarchia funkcjonalna miast w Polsce i jej przemiany w latach 1990–2020” Obserwatorium Polityki Miejskiej i Regionalnej sklasyfikowało województwa w oparciu o to ile miast dokonało awansu w hierarchii, a ile degradacji. Kujawsko-pomorskie jest drugim najgorzej wypadającym po podkarpackim – z wynikiem – 5, czyli jak zrobimy bilans miast które w stosunku do 1990 roku zyskały lub straciły na znaczeniu, to u nas o 5 więcej straciło. Co istotne – tylko w pięciu województwach jest to bilans ujemny – w pozostałych 11 albo mamy równą ilość miast awansujących i degradujących, albo przewagę awansujących.

Włocławek w tym mieście uznany został za miasto stagnujące, czyli tracące na znaczeniu, ale i tak znacznie wolniej niż Grudziadz czy Inowrocław, które uznano za miasta kryzysowe (najgorsza możliwa ocena).

Odpowiedzią jedyną na te badania ze strony władz województwa jest wypowiedź wicemarszałka Zbigniewa Ostrowskiego, że badacze stosują złą metodologie, czyli osoby z tytułami naukowymi źle robią badania.