Słupsk i związana z nim funkcjonalnie nadmorska Ustka pod względem infrastrukturalnym leżą trochę na uboczu – w planach jest jedynie budowa drogi S6, która skomunikuje Słupsk z Trójmiastem i Szczecinem. Żeby dojechać do Warszawy to trzeba będzie jednak i tak jechać nieco na około. Nie powinno zatem dziwić, że od wielu lat pojawia się w tym mieście dyskusja o budowie drogi ekspresowej do Bydgoszczy.
Ten temat już poruszaliśmy w 2015 roku, wówczas prezydentem tego miasta był europoseł Robert Biedroń, wtedy Urząd Miasta wskazywał już za priorytet budowę drogi ekspresowej z Ustki przez Słupsk, Bytów, Chojnice i Człuchów do Bydgoszczy. Geometrycznie trasa ta miałaby się trzymać korytarza dróg krajowych nr 21 i od Białego Boru nr 25.
Teraz ten temat powraca – w listopadzie z apelem budowę drogi ze Słupska do Bydgoszczy wyszła Słupska Izba Przemysłowo Handlowa, co przywróciło temat. Dzisiaj dobiega końca kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego, w której kandydat na europosła z Pomorza Piotr Muller z PiS obiecał nawet zaangażowanie na rzecz budowy tej trasy.
Inwestycje wokół Słupska
Słupsk do 2025 roku powinien zyskać skomunikowanie z Trójmiastem i Szczecinem dzięki drodze ekspresowej S6, która w Koszalinie będzie się łączyć drogą S11 w kierunku na Piłę i Poznań, będącej też już w fazie procesu inwestycyjnego. Po budowie S6 i S11 ten trakt będzie najszybszym skomunikowaniem Bydgoszczy ze Słupskiem – z wykorzystaniem drogi S10, która powinna powstać w podobnym okresie. Będzie to jednak droga na około. Żeby dojechać ze Słupska do Koszalina, skąd można będzie obrać kierunek na południe, trzeba będzie nadrobić dobre 70 km.