W tym roku prom między Solcem Kujawskim i Czarnowem pływał przez niespełna półtora miesiąca, od 14 czerwca nie wykonano już żadnej przeprawy, a powody tego są dwa: niski poziom Wisły oraz brak zakontraktowanej załogi. Dzisiaj mieliśmy poznać oferty w przetargu na obsługę promu. Ponownie problemem jest jednak to, że nie ma żadnych ofert.
Zarząd Dróg Wojewódzkich za obsługę promu do końca listopada przewidział 386,5 tys. zł budżetu. Zapewne za jakiś czas będzie ogłoszony nowy przetarg, ale to oznacza, że na razie nawet gdyby pozom Wisły się podniósł, to prom nie będzie pływać.
Umowa dość ryzykowna dla operatorów
Od przedstawicieli branży słyszymy, że nie jest to korzystna umowa w przypadku niskich stanów Wisły. Zgodnie z umową zaproponowaną w przetargu, za dni w których prom nie pływa z powodów hydrologicznych wykonawca otrzyma 60% wynagrodzenia. W praktyce zatem załoga musi być w gotowości i tak, ale jak będzie niższy poziom Wisły dostanie po pensjach. Inaczej sytuacja wyglądałaby, gdyby były to pojedyncze dni przestoju, ale w tym wypadku nie ma możliwości żeglugowych od połowy czerwca i nie wiadomo kiedy powrócą.
Dodatkowo w Polsce raczej brakuje osób z uprawnieniami do żeglugi, dlatego podejmują się oni bardziej pewnych zleceń.