Nitro-Chem zbroi Amerykanów, ale już nie będzie Unii

Fot: Nitro-Chem

Fot: Nitro-Chem

Wojna na Ukrainie sprawiła, że Komisja Europejska zamierza zwiększyć moce produkcyjne do 2 mln pocisków rocznie od 2025 roku – na ten cel Unia przeznaczy 500 mln euro. Do Polski z tej puli trafi jednak zaledwie 2,1 mln euro, co stanowi mniej niż 0,5% całej alokacji. Ta niewielka pula podzielona będzie pomiędzy Dezamet, bydgoski Nitro-Chem i Mesko.


– Mamy do czynienia ze skandalem – tak na portalu X skomentował działania KE szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. Najwięcej – około 20% alokacji, trafi do niemieckich firm.

Zdaniem wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza na tym etapie nie można już zbyt wiele zrobić, obwinia on poprzedni rząd, że złożono słabe projekty. Wicepremier wskazuje, że Unia planuje kolejne konkursy, dlatego skupić się trzeba, aby na nich zarobić więcej.

 

Unia to mały klient przy Amerykanach

0,5 mld euro to nie mała kwota, ale dla porównania Amerykanie tylko na pociski 155 mm przeznaczyli ostatnio 1,5 mld dolarów. Wśród sześciu firm biorących udział w realizacji tego zamówienia jest Nitro-Chem, który stał się dla strony amerykańskiej kluczowym partnerem. Dla realizacji tych zamówień bydgoska firma pracuje niemal 24 godziny na dobę.