Oczekiwanie opłat za parkowanie w Park&Ride od niepełnosprawnych to absurd. Tylko radni mogą ten problem rozwiązać



Fot: ZDMiKP

Fot: ZDMiKP

Osoba o zaawansowanym stopniu niepełnosprawności może bezpłatnie parkować w strefie płatnego parkowania, w znacznie mniejszym stopniu niepełnosprawności może bezpłatnie jeździć autobusami. Nie ma to jednak znaczenia na parkingach typu Park&Ride – tam niepełnosprawni muszą płacić jak wszyscy.

Może pojawić się głos, że Park&Ride nie jest uszyty pod niepełnosprawnych, bo to zawsze dodatkowe przesiadki, ale na parkingach mamy sporo miejsc przeznaczonych dla osób z niepełnosprawnościami – tylko nie niosą one w praktyce żadnego specjalnego traktowania.

 

Wątpliwości w tej sprawie skierowała do ZDMiKP instytucja Rzecznika Praw Obywatelskich. Zarząd Dróg stwierdza wprost: ,,Taryfa systemu Parkuj i Jedź nie zakłada wyróżniania i uprzywilejowania prawem do bezpłatnego korzystania z systemu którejkolwiek grupy użytkowników”. Formalnie to sprawę zamyka. Tę sytuację może zmienić jedynie organ stanowiący samorządu, czyli Rada Miasta. Zdajemy sobie sprawę, że to nie jest tak łatwe, że wystarczy prawo zmienić, bo wymaga to dodatkowo znalezienia odpowiedniego rozwiązania technicznego.

 

Zauważmy jednak, że koszt parkowania na Park&Ride jest identyczny jak bilety okresowe, co ma na celu zachęcać parkującego, aby przesiadł się na komunikację miejską, w której nie musi już kupować dodatkowego biletu, bo podróżuje w cenie parkowania. Osoby niepełnosprawne w komunikacji miejskiej są zwolnione z opłat, zatem robienie wyjątku z sytuacji, że gdy parkują na Park&Ride muszą ponieść tę opłatę jest absurdalne.